
W nocy ze środy na czwartek ratownicy TOPR odnaleźli ciało młodego mężczyzny, który spadł Żabiego Szczytu Niżniego. Jak się okazało, zginął pracownik Tatrzańskiego Parku Narodowego. Pozostawił żonę i trzy córki. „Pozostał w ukochanym przez siebie rejonie, inwentaryzując bardzo rzadkie gatunki roślin” – napisano na stronach TPN.
Śmiertelny wypadek w Tatrach. Jak przekazali ratownicy TOPR turysta spadł z wysokości w rejonie Orlej Perci – najtrudniejszego szlaku w Tatrach...
zobacz więcej
TPN informuje, że Paweł Kauzal był pracownikiem Działu Badań Naukowych i Planowania Ochrony Przyrody. „Paweł był człowiekiem pełnym pasji, niezwykle oddanym swojej pracy, o wielkiej wrażliwości, szczególnie w sprawach ochrony przyrody. W Tatrzańskim Parku Narodowym pracował 7 lat” – czytamy.
Dalej poinformowano, że zajmował się badaniami i monitoringiem z dziedziny ornitologii i botaniki, w tym briologii. W ostatnim czasie rozwijał kolejne pasje zawodowe, m.in. monitoring rysia oraz monitoringi wielu gatunków ptaków. Był przewodnikiem tatrzańskim III klasy, ukończył również kurs taternictwa jaskiniowego – piszą jego koledzy z Parku.
„Był osobą niezwykle skromną, życzliwą, z wyjątkowym poczuciem humoru. Angażował się w wiele inicjatyw, wkładając w każdą prowadzoną sprawę całego siebie. Przede wszystkim jednak był kochającym mężem i tatą trzech córeczek, a naszym najlepszym kolegą i przyjacielem” – dodano.
W Tatrach w ostatnich dniach doszło do kilku wypadków śmiertelnych – m.in. w rejonie Orlej Perci i Rysów. Polskie góry przeżywają prawdziwe turystyczne oblężenie, sprzyja temu pogoda. TOPR-owcy apelują, by dostosowywać rodzaj szlaków do umiejętności i sił.