– Ferma, na której były zwierzęta, stoi w sąsiedztwie szkoły, kościoła, w samym centrum wsi. Kiedy była uruchamiana, nie wyobrażaliśmy sobie, że to w ogóle jest możliwe – mówiła w programie „O tym się mówi” Romana Bomba z miejscowości Cieszyn-Dobrzec.
W piątek nad ranem Sejm RP uchwalił nowelę ustawy o ochronie zwierząt, która m.in. zakazuje hodowli zwierząt na futra i wprowadza ograniczenia...
zobacz więcej
W TVP Info mieszkanki wsi Cieszyn-Dobrzec opowiadały o uciążliwym sąsiedztwie ferm zwierząt futerkowych. Od 2013 r. hodowla norek ulokowana była tam na terenie dawnego PGR-u.
– Jak były tu te norki, było mnóstwo much, smrodu – i przede wszystkim niemiły inwestor, który nie liczył się absolutnie z protestami mieszkańców – mówiła Lucyna Szymańska.
Romana Bomba wyjaśniała, że ferma stoi w centrum wsi. – Kiedy była uruchamiana, w głowie nam się to nie mieściło. W budynku, który graniczy murem ze szkołą? Inwestor pomimo naszych protestów śmiał nam się w twarz – powiedziała i wyjaśniała, że nazywa go przedsiębiorcą i inwestorem, bo to „nie jest rolnik”.
– Nie będziemy takich ludzi nazywać rolnikami. To nie są rolnicy. Kupują ziemię po to, żeby postawić fermę norek – przekonywała Romana Bomba.