
– Pozytywem tego meczu jest to, że zanosi się na to, iż Jerzy Brzęczek do lamusa odłożył poszukiwania nowego ustawienia. Na mecz z Holandią wyszliśmy schematem jak za najlepszych czasów Adama Nawałki. Do czasu Euro powinniśmy to doskonalić – powiedział w rozmowie z portalem tvp.info Jan Tomaszewski.
Nie udało się. W meczu pierwszej kolejki Ligi Narodów Polska przegrała wyjazdowe spotkanie z Holandią 0:1. Jedynego gola strzelił w 61. minucie...
zobacz więcej
Reprezentacyjne granie wróciło do świata żywych po 10-miesięcznej przerwie. Jak podobał się panu mecz Polaków z Holendrami?
Za grę defensywną dałbym czwórkę. Pamiętajmy, że rywalizowaliśmy z jedną z najlepszych drużyn globu, a mimo tego nie pozwoliliśmy na stworzenie wielu sytuacji. Gdyby nie błąd w ustawieniu linii spalonego być może udałoby nam się zagrać na zero z tyłu.
Zawinił Bartosz Bereszyński. Prawy obrońca, który znów grał z lewej strony.
Widać gołym okiem, że cierpi na boisku. Dziwię się, że Brzęczek nie wystawi na tej pozycji Rybusa, który jest nominalnym lewym obrońcą. W obwodzie był też Karbownik, który też po tej stronie boiska biega w Legii. Na pozór wydaje się, że między prawą a lewą stroną nie ma wielkiej różnicy, a tak naprawdę jest ona kolosalna. I wychodzi to właśnie w takich momentach, kiedy piłkarz traci w prosty sposób orientację.
Orientacji też brakowało w grze ofensywnej. Dlaczego nie potrafiliśmy konstruować akcji?Ale we Włoszech to by się chyba trener nogą przeżegnał, gdyby mu tak Bereszyński linię złamał. pic.twitter.com/o2VRdQqmvl
— Marcin Borzęcki (@m_borzecki) September 4, 2020
Bez Lewandowskiego ani rusz? Do takiego wniosku można dojść, kiedy prześledzi się mecze reprezentacji Polski, w których nie wystąpił najlepszy...
zobacz więcej
Kadrze Brzęczka brakuje zgrania?
Tak i wypracowanych automatyzmów. Nie potrafiliśmy szybko wyjść z akcją, bo piłkarze nie mają schematów, w który sektor boiska mają pobiec. A muszą mieć to tak wyryte w pamięci, że nawet obudzeni o północy będą wiedzieć, jak się zachować, gdy przejmujemy piłkę w lewym narożniku własnej połowy czy w środkowej strefie.
Piątkowy mecz utwierdził nas też w przekonaniu, że bez Roberta Lewandowskiego nie za bardzo potrafimy zagrozić rywalom.
Bardzo dobrze, że Roberta nie było. Drużyna musi być gotowa, żeby poradzić sobie bez niego, bo przecież może się zdarzyć tak, że Lewandowski złapie kontuzje i nie pomoże nam podczas mistrzostw Europy. Wiadomo, że z nim byłoby nam dużo łatwiej. Robert jeśli nie strzeliłby gola, to cały czas absorbowałby obrońców. A to tworzyłoby miejsce dla innych.
W meczach, kiedy nie układała nam się gra Lewandowski często szukał gry, wychodził na pozycję. Przeciwko Holandii wiele osób w takiej roli widziało Piotra Zielińskiego.
Znowu rozczarował, zagrał bez wyrazu i jest to poważny problem. Praktycznie na każdej pozycji selekcjoner ma mniejsze lub większe pole manewru. Poza pozycją Zielińskiego.