Jesteśmy gotowi do rozmów z rządem – zadeklarowała w rozmowie z TVP Info Swiatłana Cichanouska, kandydatka w niedawnych wyborach prezydenckich na Białorusi. Pytana, czy podałaby rękę Alaksandrowi Łukaszence, odmówiła udzielenia odpowiedzi. Podkreśliła też, że obecny prezydent jest obywatelem Białorusi i nikt nie będzie go zmuszał do wyjazdu z kraju.
Białorusini nie pozwolą prezydentowi Alaksandrowi Łukaszence traktować się tak jak wcześniej. Prędzej czy później będzie on musiał odejść –...
zobacz więcej
– Tak jak było wcześniej już nie będzie, dlatego że ludzie zmienili sposób myślenia. Ludzie już nie wierzą, nie ufają obecnym władzom. Ludzie się obudzili – stwierdziła Cichanouska. Podkreśliła, że nie wie, jak długo potrwa jeszcze taka sytuacja na Białorusi, ale liczy na to, iż wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że „z tego kryzysu musi być wyjście”.
Pytana, w którym momencie zrozumiała, że naród białoruski się obudził i jest gotowy na przemiany, odparła: – To działo się stopniowo i zaczęło się pewnie od momentu zbierania podpisów, kiedy były blokady i ludzie stali po kilka godzin i dłużej, żeby wesprzeć swojego kandydata.
– Ten kraj musi być krajem bezpiecznym, w którym ludzie będą się czuli bezpiecznie, w którym nie będą zatrzymywani na ulicach – mówiła Cichanouska w rozmowie z TVP Info.
Jak zaznaczyła, Białoruś powinna być państwem, w którym „władza będzie dla narodu, a nie naród dla władzy”.