
W mediach społecznościowych popularność zdobywa nagranie nawiązujące do spotu wyborczego amerykańskiej Partii Demokratycznej. W zmontowanym filmie zachowano oryginalne hasła ze spotu, ale tło stanowią w nim migawki z zamieszek, które miały miejsce podczas antyrasistowskich protestów w USA. Materiały budują następujący przekaz: do wielu brutalnych aktów przemocy doszło w ostatnim czasie w miastach zarządzanych przez Demokratów.
Grupa uczestników protestów Black Lives Matter w Seattle żądała, by biali mieszkańcy wynieśli się z dzielnicy zamieszkanej wcześniej przez...
zobacz więcej
„O co walczymy?” – pada pytanie na początku spotu Demokratów. Następnie zostają wymienione konkretne obszary i grupy społeczne; pod koniec pojawia się też deklaracja, że Partia Demokratyczna to „partia ludzi”.
W nagraniu, które zdobywa obecnie coraz większą popularność w mediach społecznościowych, jako tło do słów ze spotu posłużyły sceny zamieszek w USA. Na zmontowanym filmiku widać m.in. ludzi demolujących pojazdy oraz plądrujących sklep.
Do podobnych scen dochodziło swego czasu m.in. w Portland i Seattle, gdzie burmistrzami są politycy Partii Demokratycznej. W drugim z tych miast uczestnicy antyrasistowskich protestów utworzyli tzw. strefę autonomiczną, którą zamknięto później po serii strzelanin.
Gdy prezydent USA Donald Trump wzywał wówczas władze Seattle do odzyskania kontroli nad miastem, burmistrz Jenny Durkan zapewniała, że sytuacja jest opanowana. Ironizowała też, aby amerykański przywódca „nie bał się demokracji”.
Komentujący nagranie internauci są podzieleni w opiniach. Jedni twierdzą, że jego przekaz jest trafny, inni krytykują Republikanów oraz prezydenta Trumpa.
“We Are Democrats” pic.twitter.com/j7RZ8m3dB3
— James Woods (@RealJamesWoods) August 20, 2020