
Już po zakończeniu II wojny światowej dzieci były narażone na kontakt z nazistowskimi zbrodniarzami. Niemiecka telewizja ARD ujawniła szokujące przypadki tortur w sanatoriach dla dzieci, prowadzonych przez wysokich rangą narodowych socjalistów.
Władze Berlina przez 30 lat celowo przekazywały bezdomne dzieci pod opiekę pedofilom w ramach tzw. eksperymentu Kentlera – wynika z raportu...
zobacz więcej
Według ustaleń ARD, tysiące dzieci powierzano byłym nazistowskim przywódcom w ramach tzw. kuracji rekonwalescencyjnych. Ale zamiast pielęgnacji i wypoczynku dzieci nierzadko były narażane na tortury i maltretowanie. Według niemieckiej telewizji zdarzenia te miały miejsce aż do lat 80.
– Tak naprawdę musiałeś w trakcie pobytu ciągle uważać, aby nie zostać popchnięty, przewrócony lub zamknięty za karę. To doprowadziło do tego, że stałem się kłębkiem nerwów, a czas tam spędzony wspominam jako najgorszy w moim życiu – wspomina jeden z „kuracjuszy”.
Do najbardziej znanych niemieckich nazistów zarządzających tymi placówkami należał Hugo Kraas (1911-80). Był jednym z najwyższych rangą generałów Waffen SS i należał do „Leibstandarte Adolf Hitler”, zaufanej gwardii przybocznej fuhrera. Krass znał go osobiście, podobnie jak ministra propagandy Josepha Goebbelsa. Hitler nawet wysłał mu osobisty list gratulacyjny z okazji ślubu.
Mimo zbrodni wojennych, Kraas został w 1969 r. mianowany dyrektorem uzdrowiska dziecięcego w St. Peter-Ording. Jak podkreśla dziennik „Bild”, nie był to wyjątek.
„Władze Berlina przez 30 lat przekazywały bezdomne dzieci pedofilom” - napisały w ostatnich dniach niemieckie media. Sprawa jednak szybko ucichła i...
zobacz więcej
Według ustaleń ARD, w zarządzanym przez niego sanatorium dzieci były nękane i torturowane. Jedna z ofiar sadysty opowiada, że stała wiele godzin boso na zimnej podłodze, innym razem została zamknięta za karę w saunie.
Z kolei w latach 60. w bawarskim Berchtesgaden Albert Viethen (zm. 1978) pracował jako dyrektor medyczny ośrodka leczniczego dla dzieci. W czasach nazistowskich był zamieszany w zbrodnie eutanazji, skazując 20 dzieci na zagładę.
Niemieccy politycy zapowiadają, że należy sprawie wieloletniego wykorzystywania i nękania dzieci podczas leczenia „przyjrzeć się bliżej”.
– Trzeba się zająć wszystkim, co mogło szkodzić dzieciom i było nielegalne w trakcie leczenia – mówi Manfred Lucha z partii Zielonych. – Przecież państwo jest odpowiedzialne za ochronę dzieci – dodaje.