Mija 12 lat od przemówienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Tbilisi. Prezydent przybył tam w 2008 roku, podczas wojny rosyjsko-gruzińskiej, po kolejnym bombardowaniu przez Rosjan miasta Gori. Lech Kaczyński wziął udział w wiecu poparcia Gruzinów wraz prezydentami Litwy, Estonii, Ukrainy i premierem Łotwy, którzy do Gruzji przylecieli z inicjatywy polskiego przywódcy. Po 12 latach słowa Lecha Kaczyńskiego o potrzebie skończenia z rosyjską dominacją wydają się tak samo aktualne.
Tego prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu nikt nie odbierze. O wyprawie do Tbilisi raportowali w tajnych depeszach amerykańscy dyplomaci: „Polska...
zobacz więcej
Konflikt wybuchł, gdy Gruzja próbowała przywrócić kontrolę nad zbuntowanymi prorosyjskimi republikami – Abchazją i Osetią Południową. Separatystów zbrojnie wsparła Moskwa, argumentując to obroną rosyjskiej ludności.
Rosja zaatakowała Gruzję, wypierając jej wojska oraz ludność cywilną z terenów zajętych republik i dopuszczając się zbrodni wojennych. Rosjanie zbombardowali m.in. czarnomorski port Poti i bazę wojskową w Senaki.
Liczba ofiar wciąż trudna do ustalenia
Wskutek dziewięciodniowej wojny gruzińsko-rosyjskiej swoje domy musiało opuścić ponad 150 tys. osób, głównie Gruzinów i Osetyjczyków z przygranicznych wiosek. Nie ma dokładnych informacji o liczbie ofiar, ale szacuje się, że podczas walk zginęło 175 żołnierzy i cywilów gruzińskich oraz trudna do ustalenia liczba cywilów z terenów Osetii Południowej.
Do Polski Ekaterine Beruaszwili przyjechała jako 14-latka, dzięki pomocy prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Tu przeszła operację, która ocaliła jej...
zobacz więcej
Przemawiając do tysięcy Gruzinów zgromadzonych przed budynkiem parlamentu, Lech Kaczyński podkreślił, że obowiązkiem społeczności międzynarodowej jest solidarne przeciwstawienie się rosyjskim dążeniom imperialnym. Zapewnił też gruzińskich obywateli, że nie zostali sami w walce z Rosją.
– Gdy zainicjowałem ten przyjazd, niektórzy sądzili, że prezydenci będą się obawiać. Nikt się nie obawiał. Wszyscy przyjechali, bo Środkowa Europa ma odważnych przywódców. I chciałbym to powiedzieć nie tylko wam. Chciałbym to powiedzieć również tym z naszej wspólnej Unii Europejskiej, że Europa Środkowa, Gruzja, że cały nasz region będzie się liczył, że jesteśmy podmiotem – mówił.
– I my też wiemy świetnie, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę – przestrzegał prezydent Rzeczypospolitej. – Wierzymy, że Europa zrozumie wasze prawo do wolności i zrozumie też swoje interesy. Zrozumie, że bez Gruzji Rosja przywróci swoje imperium, a to nie jest w niczyim interesie. Dlatego jesteśmy tutaj – dodał Lech Kaczyński.
„Pytamy, nie przestajemy pytać: dlaczego?” – to jedno z pytań, które na Polskim Cmentarzu Wojennym w Katyniu miał postawić dekadę temu Lech...
zobacz więcej
„Polska przyjęła zaskakująco silną rolę przywódczą podczas konfliktu w Gruzji” – raportowali o wyprawie polskiego prezydenta w tajnych depeszach amerykańscy dyplomaci. O tym, jak „Lech Kaczyński zaskoczył Busha i Putina” pisał niedawno dla portalu tvp.info publicysta Sławomir Cedzyński.
Konflikt wciąż się tli
W 12. rocznicę wojny gruzińsko-rosyjskiej władze w Tbilisi przypomniały, że Rosja okupuje dwa gruzińskie regiony, Abchazję i Osetię Południową, a także wspiera miejscowych separatystów. Gruzini mieszkający w strefie konfliktu wciąż się boją, że wybuchnie kolejna wojna.