
Poseł KO porównał manifestacje aktywistów LGBT i interwencję policji do studenckich protestów z 1968 r. „Brutalna reakcja policji wobec działaczy LGBT ma na celu przekonanie społeczeństwa, że LGBT jest zagrożeniem dla Polski" - napisał na Twitterze Dariusz Rosati. Jego wpis był szeroko komentowany, m.in. w kontekście 24-letniej przynależności Rosatiego do PZPR.
„Przypomniał mi się 1968 rok kiedy pałowało nas ZOMO na Krakowskim Przedmieściu” – napisał poseł KO. W reakcji na jego stwierdzenie, dziennikarz „Do Rzeczy” Marcin Makowski zauważył, że w tym czasie Rosati od dwóch lat należał do PZPR.
„Przykro mi, że koledzy z PZPR tak się z Panem obchodzili.. ” – napisał z kolei Aleksander Wencel, członek Porozumienia z okręgu sosnowieckiego.Jak doszło do pałowania Pana przez ZOMO w 1968 r., skoro w PZPR był Pan od 1966 - wtedy zdaje się pełniąc funkcję sekretarza Komitetu Studenckiego partii?
— Marcin Makowski (@makowski_m) August 8, 2020
Przykro mi, że koledzy z PZPR tak się z Panem obchodzili..
— Aleksander Wencel (@alekswencel) August 8, 2020
"Przypomnial mi się 1968 rok kiedy pałowało nas ZOMO ..." po dwóch latach stażu w PZPR partyjnych pałowali? O odszkodowanie trzeba się ubiegać!
— Krzysztof Kotowski (@KoteuszKotowski) August 8, 2020
To kolejna wypowiedź polityka KO, która podgrzewa atmosferę protestów. Posłanka KO Katarzyna Lubnauer w niedzielę zarzuciła policji nieprofesjonalizm i zasugerowała amerykański scenariusz wielomiesięcznych protestów w Polsce. O manifestantach napisała, że „mogli stracić życie”. Wszystko porównała do sytuacji w Stanach Zjednoczonych z końca maja, gdzie zabity przez funkcjonariusza został Afroamerykanin George Floyd.Napisał członek PZPR i TW. Widzę humorek trzyma ;)
— M@artinezz (@Marcin83W) August 8, 2020
Wszyscy zatrzymani w związki z zajściami, jakie miały miejsce w piątek w stolicy, opuścili komendy. Wcześniej 48. osobom przedstawiono zarzuty...
zobacz więcej
W związku z aresztem dla Michała Sz. – przedstawiającego się jako Małgorzata Sz. „Margot” – w piątek przed warszawską siedzibą Kampanii Przeciw Homofobii odbył się protest. Protestujący przeszli na Krakowskie Przedmieście, gdzie doszło do starć z policją Zaatakowany został m.in. radiowóz.
Według prokuratury, Michał Sz. podejrzany jest o dokonanie czynu chuligańskiego polegającego na udziale w zbiegowisku, brutalnym zaatakowaniu działacza fundacji pro-life oraz niszczeniu mienia należącego do fundacji. Chodzi o zdarzenia z 27 czerwca tego roku. Taki czyn zagrożony jest karą do 5 lat pozbawienia wolności. Sąd zastosował wobec niego w piątek dwumiesięczny areszt tymczasowy, uwzględniając zażalenie prokuratora.
W połowie lipca zgodnie z decyzją sądu wobec Sz. zastosowano policyjny dozór i poręczenie w kwocie 7 tys. zł. W sobotę Michał Sz., jak poinformowała policja, został doprowadzony do aresztu śledczego.