
– Prokuratura i policja wreszcie zadziałały tak jak należy. Miejsce bandytów jest w więzieniu. Oczywiście, zanim nie zapadnie wyrok sądu, ten mężczyzna jest w areszcie. Do tej pory ci tęczowi bandyci byli bezkarni, a ta bezkarność powoduje eskalację – powiedział w rozmowie z portalem tvp.info Mariusz Dzierżawski. Szef Fundacji Pro - Prawo do Życia komentował wczorajsze zatrzymanie Michała Sz. ps. „Margot”, aktywisty LGBT, który zaatakował działacza fundacji.
„Każdy obywatel ma zagwarantowane w konstytucji prawo do swobodnej, nawet mocnej wypowiedzi i wypowiadania sprzeciwu przeciwko edukacji seksualnej...
zobacz więcej
Michał Sz. ps. „Margot” przed miesiącem demolował furgonetkę Fundacji Pro – Prawo do Życia i napadł na jej działacza; nagranie ze zdarzenia jest dostępne w internecie. W zeszłym tygodniu uczestniczył w profanacjach warszawskich pomników, w tym figury Jezusa przed kościołem św. Krzyża. Wczoraj mężczyzna został aresztowany na dwa miesiące.
Portal tvp.info skontaktował się w tej sprawie z prezesem fundacji Mariuszem Dzierżawskim.
– Prokuratura i policja wreszcie zadziałały tak jak należy. Miejsce bandytów jest w więzieniu. Oczywiście, zanim nie zapadnie wyrok sąd, ten mężczyzna jest w areszcie. Do tej pory ci tęczowi bandyci byli bezkarni, a ta bezkarność powoduje eskalację. Cieszę się, że policja, choć z opóźnieniem, zareagowała. Trzeba oddać też sprawiedliwość prokuraturze, na której polecenie to się dokonało – mówił Dzierżawski.
Szef fundacji odniósł się też do samego protestu środowiska LGBT, które miało miejsce wczoraj.
– To, że kumple bandyty stają w jego obronie, to mnie nie dziwi. Natomiast dziwi mnie to, że pan Trzaskowski i generalnie politycy opozycyjni ten bandytyzm wspierają. Trzeba wspomnieć, że zareagowała na to także jedna pani komisarz unijna. Areszt tymczasowy został zastosowany na podstawie wyrku sądu. Jeśli ci brukselscy komisarze domagają się rządów prawa, to jak mają czelność w ogóle wywierać presję na wymiar sprawiedliwości niepodległego kraju – powiedział.