
Francuskim hotelom i restauracjom grozi plajta. To konsekwencje epidemii koronawirusa i związanej z nią kwarantanny. Jednej trzeciej francuskich hoteli grozi likwidacja.
Ministerstwo finansów USA nałożyło w piątek sankcje na chińską firmę XPCC (Xinjiang Production and Construction Corps) oraz dwóch powiązanych z nią...
zobacz więcej
CZYTAJ WIĘCEJ W RAPORCIE
Oznacza to także masowe zwolnienia pracowników zatrudnionych w tej gałęzi gospodarki, a Francja była najczęściej odwiedzanym przez turystów państwem świata.
Do Francji nie mają wstępu turyści z państw najbardziej zagrożonych koronawirusem, a są to jednocześnie goście, którzy najliczniej przybywali tam przed wybuchem epidemii. Głównie chodzi o Chiny, Stany Zjednoczone, ale także o kraje Ameryki Południowej – głównie o Brazylię.
W 2018 roku Francję odwiedziło 89 milionów turystów. W hotelarstwie zatrudnionych jest ponad 180 tysięcy osób, wiele z nich straci pracę.
Większość Francuzów postanowiła spędzić urlop w swoim kraju. Pod Wieżą Eiffele’a częściej niż chiński czy angielski słychać teraz francuski.