Ma niespełna rok i urodził się z wadą serca. Jaś potrzebuje wsparcia. Trwa wyścig z czasem o jego zdrowie i życie – alarmuje „Panorama”. Chłopiec ma niespełna rok i urodził się z wadą serca, na którą choruje mniej niż 1 proc. dzieci. Pomóc ma mu operacja w Stanach Zjednoczonych. O wadzie serca dziecka rodzice dowiedzieli się już podczas ciąży. Chłopiec ma komory zamienione miejscami. Prawa pełni funkcje komory systemowej, a nie jest do tego przystosowana. <br><br> – Przełożenie wielkich tętnic jest wadą poważną, dlatego że często współistnieją jeszcze inne wady w sercu – powiedział prof. Andrzej Wysokiński, kardiolog. Tak było w przypadku Jasia. Po narodzinach padła kolejna diagnoza. Niedomykalność zastawki trójdzielnej. <br><br> Operacji chłopca chcą podjąć się lekarze z najbardziej doświadczonego ośrodka w Bostonie. Dziecko musi ją przejść za nim pojawią się objawy niewydolności serca. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej</span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div> – Mamy ogromną nadzieję, że te pieniądze uda się zebrać. Wierzymy w to gorąco – powiedziała Anna Siniarska. <br><br> Zabieg przygotowujący chłopiec ma już za sobą. Na jego koncie wciąż brakuje ponad 400 tys. złotych. Do końca zbiórki na pożycie dziecka pozostało 9 dni. <br><br> <img src="https://s.tvp.pl/repository/attachment/4/4/6/446ae7032ad7145311025c27ebb077441541685773263.jpg" width="100%">