
Ze sztabu PO dostawaliśmy sygnały, żeby się nie wtrącać, bo nasz elektorat i tak na Rafała Trzaskowskiego zagłosuje, a im jest potrzebny elektorat np. Konfederacji bądź Hołowni – powiedział szef SLD Włodzimierz Czarzasty. Ocenił, że PO „nie ma umiejętności konsolidowania wokół siebie ludzi” i w ostrych słowach odpowiedział Grzegorzowi Schetynie. Nazwał „debilami” tych, którzy „oskarżają wszystkich poza sobą za całą kampanię”.
W gminie Końskie w województwie świętokrzyskim zdecydowanym zwycięzcą wyborów prezydenckich okazał się Andrzej Duda, którego poparło ponad 61 proc....
zobacz więcej
Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia czy Robert Biedroń nie byli zaangażowani w 100 procentach w kampanię Rafała Trzaskowskiego tak jak w...
zobacz więcej
– Jakby ktoś do Biedronia zadzwonił i normalnie, po ludzku powiedział: chodźcie się spotykamy, Władysław Kosiniak-Kamysz, Robert Biedroń, Szymon Hołownia, pogadajmy o tym, bo Polska jest najważniejsza, a my tak uważamy, że tak jest po prostu – to byśmy to robili. Ze sztabu PO dostawaliśmy takie sygnały: generalnie się nie wtrącajcie, dlatego że wasz elektorat i tak na Trzaskowskiego zagłosuje, a nam jest potrzebny elektorat np. Konfederacji bądź Hołowni – mówił.
Czarzasty określił, „debilami” tych, którzy „oskarżają wszystkich poza sobą za całą kampanię”. – Platforma brała za to odpowiedzialność, szósty raz „przerżnęła” wybory, nie ma umiejętności konsolidowania wokół siebie ludzi i w tej chwili będą szukać winnych. Niech się stukną w pierś i dadzą nam spokój – podkreślił.
Szef SLD zadeklarował też, że będzie ubiegał się o bycie jednym ze współprzewodniczących Nowej Lewicy.
W niedzielnej II turze wyborów prezydenckich Andrzej Duda uzyskał 51,03 proc. głosów, uzyskując reelekcję. Kandydat KO Rafał Trzaskowski osiągnął wynik 48,97 proc.