Policjanci CBŚP i śledczy z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu rozbili rodzinny gang sutenerów działający w stolicy Wielkopolski oraz Gnieźnie. Na czele grupy stała kobieta w średnim wieku, wspierana przez dwie córki oraz dwoje wnucząt. W jednej z trzech agencji towarzyskich, które kontrolowali znaleziono kamerkę ukrytą w czujce alarmowej.
Na trop rodzinnego gangu wpadli policjanci CBŚP z Białegostoku współpracujący z Prokuraturą Okręgową w Poznaniu. Z ustaleń śledczych wynikało, że grupa działa co najmniej od 2013 roku, głównie na terenie Poznania oraz Gniezna.
Gang był dosyć hermetyczny, bo jego trzon stanowiła jedna rodzina. Na jego czele stała kobieta w średnim wieku, której pomagały dwie córki oraz dwoje wnucząt.
Miliony z cudzego ciała
Grupa kontrolowała kilka „mieszkaniówek”, niewielkich agencji towarzyskich działających w blokach mieszkalnych. Szefowa rodzinnej organizacji zarządzała lokalami i odpowiadała za reklamowanie „swoich podopiecznych” na popularnych portalach erotycznych. Odpowiadała także za sesje zdjęciowe prostytutek i numery kontaktowe do nich. Miała się również zajmować się wyszukiwaniem kobiet chętnych do prostytuowania się w jej lupanarach.
Za kontakt z klientami odpowiedzialne były „telefonistki”. To one umawiały klientów z wybranymi przez nich kobietami. Inny członek grupy dowoził mężczyzn do prostytutek lub odwoził ich do domu, po skończonej „usłudze”. Kolejne osoby zajmowały się pilnowaniem kobiet, zbieraniem opłat od klientów i „działki” od prostytutek. Te ostatnie musiały oddawać około połowę swoich zarobków w zamian za lokum, reklamę i ochronę.
CBŚP zlikwidowało osiem agencji towarzyskich, zatrzymując przy tym 11 osób. Grupa przestępcza mogła działać w latach 2018-20 i w tym czasie w ponad...
zobacz więcej
Za grafik pracy poszczególnych prostytutek oraz wysokość ich zarobków odpowiadała szefowa. Według śledczych, rodzinny gang mógł zarobić przez kilka lat działalności co najmniej kilka milionów złotych. Przez jego przybytki rozkoszy przewinęło się kilkadziesiąt kobiet.
Seks w ukrytej kamerze
W minionym tygodniu funkcjonariusze CBŚP z Białegostoku wkroczyli do trzech agencji towarzyskich oraz mieszkań i domów członków gangu sutenerów. W trakcie akcji zatrzymano siedem osób w tym szefową i jej rodzinę. Podczas przeszukań znaleziono kilkadziesiąt telefonów przypisanych do poszczególnych ogłoszeń erotycznych w internecie. W ręce śledczych wpadły także zapiski dotyczące bieżącej działalności grupy.
Co ciekawe, w jednej z „mieszkaniówek” policjanci natrafili na kamerę ukrytą w czujce alarmowej. Możliwe, że gang zbierał materiały mogące posłużyć na przykład do szantażu klientów.
W Prokuraturze Okręgowej w Poznaniu szefowa gangu usłyszała zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą mającą na celu czerpanie korzyści z uprawiania prostytucji i uczynienia sobie z tego stałego źródła dochodu. Kobiecie grozi do 10 lat więzienia. Jej rodzina oraz dwaj pracownicy odpowiedzą za udział we wspomnianej grupie. Grozi im do pięciu lat pozbawienia wolności.
Na wniosek prokuratora sąd aresztował całą siódemkę na trzy miesiące.