
Southampton, z polskim obrońcą Janem Bednarkiem w składzie, zremisował na wyjeździe z Manchesterem United 2:2 w meczu 35. kolejki piłkarskiej Premier League. „Czerwone Diabły” wygrały cztery wcześniejsze spotkania, a w poniedziałek zwycięstwo dały sobie odebrać w doliczonym czasie gry.
Piast Gliwice czy Lech Poznań? Kto będzie wicemistrzem Polski, to w zasadzie jedyna zagadka przed dwoma ostatnimi kolejkami piłkarskiej...
zobacz więcej
Spotkanie lepiej rozpoczęli goście, którym w 12. minucie prowadzenie dał Stuart Armstrong. Gol był konsekwencją błędu Paula Pogby, który przed własnym polem karnym stracił piłkę. Piłkarze Manchesteru szybko się jednak otrząsnęli. W 20. minucie wyrównał Marcus Rashford po podaniu Anthony'ego Martiala, a trzy minuty później to Francuz wpisał się na listę strzelców po efektownym uderzeniu.
Wydawało się, że gospodarze kontrolują wydarzenia na boisku. „Święci” starali się wyrównać, ale poważnego zagrożenia nie potrafili stworzyć. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry gospodarze stracili jednak Brandona Williamsa. Boczny obrońca zaledwie kwadrans wcześniej wszedł na boisko, ale po zderzeniu się głową z piłkarzem rywali nie był w stanie kontynuować gry, a trener Ole Gunnar Solskjaer nie mógł już dokonać zmiany.
Kilka minut później Southampton wykorzystał przewagę liczebną. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Bednarek zgrał głową piłkę, a Michael Obafemi z bliska wpakował ją do siatki. – To był najgorszy moment na stratę gola, ale takie rzeczy zdarzają się w futbolu. Musimy wyciągnąć z tego lekcję. Myśleliśmy już, że mamy trzy punkty, ale prawdopodobnie nie zasłużyliśmy na nie w tym meczu – powiedział Solskjaer.