„Putin wznosi sowieckie kłamstwa na poziom wyższy niż Stalin” – ocenia prof. Andrzej Nowak. Władimir Putin w artykule będącym de facto interpretacją całej II wojny światowej ujawnia się światu jako historyk. To pieczątka przystawiona na tym gigantycznym kłamstwie podniesionym do potęgi entej wobec czasów stalinowskich – mówi historyk prof. Andrzej Nowak. W ten sposób ekspert komentuje tekst prezydenta Rosji, w którym krytykuje on aliantów i Polskę, a jednocześnie wybiela ZSRR. Prezydent Rosji Władimir Putin opublikował na łamach amerykańskiego magazynu „The National Interest” artykuł na temat II wojny światowej, w którym zarzuca politykom europejskim, w szczególności w Polsce, iż chcą „zamieść pod dywan” układ monachijski z 1938 roku. <br><br> Prof. Andrzej Nowak pytany o przyczyny tak wielu łatwych do zweryfikowania przekłamań w artykule Putina – jak choćby rzekome wizyty Hitlera w stolicach Europy – wskazuje dwa wytłumaczenia. <br><BR> – Wydaje się, że Putin odczuwa, wynikającą z jego sowieckiego patriotyzmu, autentyczną potrzebę podpisania swoim nazwiskiem stalinowskiej polityki. Ta interpretacja historii ma obowiązywać każdego Rosjanina i każdego sympatyka Rosji na całym świecie. Putin naprawdę chce być historykiem chwalącym stalinowską Rosję – mówi historyk. <br><br> Drugą przyczyną – kontynuuje prof. Nowak – jest gra polityczna polegająca na odwoływaniu się do „klubu silnych”, do którego należy też Rosja. Zdaniem eksperta wynika to z założenia, że „wyłącznie silni mają monopol na prawdę”.– W tym kontekście Putin stwierdza również, że Polska nie chciała wybrać między Hitlerem a Stalinem. Prezydent Rosji jasno deklaruje, że należało wybrać Stalina i zgodzić się na obcięcie o połowę swojego terytorium. Sugeruje, że to pozwoliłoby na uniknięcie II wojny światowej lub doprowadzenie do szybkiego zwycięstwa ZSRS, bo Stalin od początku byłby przeciwko Rzeszy – wskazuje historyk. <br><br><b>W tle: redukcja amerykańskich wojsk w Niemczech</b><br><br> Jak przyznaje prof. Nowak, tego rodzaju interpretacja – niezależnie od swojej absurdalności historycznej – trafia na bardzo podatny grunt w dużej części środowiska politycznego w USA, a podobny pogląd jest bardzo silny w wielu krajach europejskich, m.in. w Niemczech. <br><Br> – Myślę, że to istotny kontekst tego artykułu, chociaż być może nie był on brany pod uwagę podczas jego przygotowywania. Publikacja zbiegła się bowiem z publikacją informacji o przeniesieniu części wojsk USA z Niemiec do Polski oraz zapowiedzią wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie, która jest świadectwem szczególnych stosunków polsko-amerykańskich – ocenia historyk. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej</span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div> W jego opinii Putin w obliczu rosnącej pozycji geopolitycznej Polski wraca do stałej narracji, w której to Niemcy mają być głównym kierownikiem europejskiej polityki i tym samym ostrzega: „nie można pozwolić, aby mniejsze państwa, takie jak Polska, miały prawo zabiegania o swoje bezpieczeństwo i interesy”.– Jest to również sygnał wysłany do Berlina. Putin sugeruje, że utrzymanie dominującej pozycji Niemiec w Europie jest możliwe wyłącznie dzięki partnerstwu z Rosją z pominięciem tzw. osła trojańskiego USA, czyli Polski – dodaje historyk. <br><br> Pytany o to, co w ustach Władimira Putina oznacza tak naprawdę wytykany przez niego „rewizjonizm historyczny”, prof. Andrzej Nowak wskazuje, na wydawane od kilku miesięcy czasopismo „Russia in Global Affairs”. Publikowane tam artykuły zawierają tezy, głoszące m.in. o zaniepokojeniu środowisk żydowskich narracją, że „nie tylko przedstawiciele ich narodu i jeńcy sowieccy byli ofiarami II wojny światowej, lecz również inne narody Europy Środkowej i Wschodniej”. <br><Br> – Szczególnym kultem mają być otoczone rosyjskie, już nawet nie sowieckie, ofiary tego konfliktu. W tym kontekście każdy, kto chciałby przypomnieć o Katyniu czy pakcie Ribbentrop-Mołotow oraz milionach ofiar porozumienia sowiecko-niemieckiego, jest rewizjonistą – dodaje ekspert. <br><br> <b>Kluczowy podpis Putina</b>Wskazuje także na nowy element kremlowskiej narracji historycznej, który zawiera opublikowany w czwartek artykuł: podpis Władimira Putina. <br><Br> – Jest to ujawnienie prezydenta Rosji jako historyka. Jest to rzecz absolutnie bez precedensu, bo nawet Józef Stalin nie podpisał się pod „Krótkim kursem historii WKP(b)”. (…) Tymczasem Putin w tym obszernym artykule, będącym de facto interpretacją całej II wojny światowej, ujawnia się światu jako historyk. To swego rodzaju pieczątka przystawiona na tym gigantycznym kłamstwie podniesionym do potęgi entej wobec czasów stalinowskich – wyjaśnia. <br><br> – W swoim tekście sugeruje, że Katyń był dziełem kolaborantów Hitlera. Sugestia jest jasna: byli to Polacy, bo to oni w przekonaniu dużej części opinii międzynarodowej są głównymi kolaborantami Hitlera. W domyśle więc Polacy odpowiadają również za Katyń, a więc „wymordowali samych siebie” – podsumowuje już nie tylko kremlowską, a „putinowską narrację” historyk. <br><Br> <img src="https://s.tvp.pl/repository/attachment/4/4/6/446ae7032ad7145311025c27ebb077441541685773263.jpg" width="100%">