
Po ceremonii utrzymanej w tradycji afroamerykańskiej we wtorek w Houston zakończył się pogrzeb zamordowanego przez policję George'a Floyda. W wygłoszonych przemowach potępiono rasizm; nie brakowało też politycznych wątków. W ceremonii uczestniczyli między innymi akorzy Jamie Foxx i Channing Tatum, a także gwiazdy sportu.
George Floyd, Afroamerykanin, który zginął 25 maja podczas aresztowania przez policję w Minneapolis zostanie we wtorek pochowany w swoim rodzinnym...
zobacz więcej
Wtorkowe uroczystości rozpoczęły się w centrum modlitewnym „Fountain of Praise” od koncertu muzyki gospel. Towarzyszyła ona całej ceremonii. Na ostatnie pożegnanie ze swoim bliskim żałobnicy przywdziali odświętne białe i czarne stroje.
Z uwagi na epidemię koronawirusa kościelną uroczystość ograniczono do 500 osób. Była tam głównie rodzina i najbliżsi przyjaciele zmarłego, a także politycy i celebryci. W świątyni obecni byli też krewni innych zabitych przez policję Afroamerykanów.
W trakcie ceremonii odtworzono nagrane wcześniej wystąpienie byłego wiceprezydenta Joe Bidena. Niemal pewny nominacji Demokratów w wyborach prezydenckich polityk Partii Demokratycznej wezwał w nim do walki z rasizmem.
– Przyszedł czas na sprawiedliwość rasową – powiedział. Wyraził przy tym opinię, że Stany Zjednoczone znajdą się na tej drodze, „jeśli sprawiedliwości dla George'a Floyda stanie się zadość”.
– Nie walczymy z odosobnionymi incydentami. Walczymy z instytucjonalnym, systemowym problemem, któremu pozwalamy istnieć od momentu, gdy wysadzono nas na wybrzeżu (Ameryki) – tłumaczył pastor Al Sharpton, nawiązując do historii niewolnictwa.
Dziewięciu radnych Minneapolis – tylu, ile potrzeba do odrzucenia ewentualnego weta burmistrza – zobowiązało się do likwidacji komendy policji w...
zobacz więcej
Show pastora
Sharpton, jeden z przywódców ruchu praw obywatelskich w USA, obiecał wrócić do Minneapolis na proces policjantów, których oskarżono o zabójstwo Floyda. Wezwał również do demonstracji w Waszyngtonie w sierpniu na rocznicę słynnego przemówienia Martina Luthera Kinga. W swoim ekspresyjnym wystąpieniu pastor przy akompaniamencie instrumentów klawiszowych momentami przechodził w melorecytację.
Na uroczystości głos zabrali również wzruszeni najbliżsi Floyda. Siostrzenica zmarłego prosiła o wymierzenie sprawiedliwości i o przerwanie spirali przemocy oraz nienawiści. W emocjonalnej przemowie pytała też, czy „Ameryka kiedykolwiek była wielka?”, nawiązując do wyborczego hasła prezydenta USA Donalda Trumpa.
Po ponad czterogodzinnej ceremonii w kościele trumnę Floyda, spoczywającą w karawanie zaprzężonym w konie, za którym sunęło ponad sto pojazdów, przewieziono na cmentarz w dzielnicy Pearland. Po drodze setki mieszkańców Houston i przyjezdnych pozdrawiało najbliższych Floyda gestem zaciśniętej pięści i dodawało im otuchy, wykrzykując jego imię i nazwisko.
Na trasie konduktu nie brakowało również haseł potępiających rasizm i wzywających czarnoskórych do wzmożenia aktywności obywatelskiej. Wzdłuż drogi zgromadzili się głównie Afroamerykanie, ale nie brakowało też białych, w tym – Latynosów.
Wśród funkcjonariuszy Gwardii Narodowej, którzy uczestniczyli w tłumieniu zamieszek w Waszyngtonie 31 maja, potwierdzono przypadki zakażenia...
zobacz więcej
Złota trumna
Podczas ostatniej drogi Floyda panowała podniosła atmosfera. W Houston nie doszło do żadnych poważnych incydentów czy przypadków agresji wobec policji. Wprost przeciwnie – zgromadzeni na drodze konduktu żałobnego często dziękowali funkcjonariuszom za służbę, podając im dłonie i pozdrawiając.
Na cmentarz złota trumna Floyda przybyła późnym popołudniem we wtorek. Ta część ceremonii była zamknięta dla mediów; miała charakter stricte rodzinny.
Przed wjazdem na cmentarz zebrało się kilkaset osób. W tłumie wyróżniał się ponad dwumetrowy czarnoskóry mężczyzna, który ubrany w kamizelkę tańcząc do rytmu bębenków, wołał: „wciąż będziemy oddychać”.