Wszczęto postępowanie w sprawie działalności spalarni w Białymstoku. Urząd Marszałkowski w Białymstoku wszczął postępowanie, w którym bada, czy doszło do naruszenia warunków pozwolenia zintegrowanego na działalność spalarni odpadów w tym mieście. Kontrola przeprowadzona przez inspekcję ochrony środowiska wykazała m.in., że były w niej przyjmowane odpady spoza regionu, w tym z Warszawy. Jak podał we wtorek urząd, kontrola przeprowadzona przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w spalarni, czyli Zakładzie Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych w Białymstoku (ZUOK), ujawniła „szereg naruszeń dotyczących m.in. prowadzenia ewidencji odpadów, przekroczenia czasu pracy instalacji, przyjmowania odpadów spoza regionu czy braku nadzoru nad odpadami przyjmowanymi do spalarni”. <br><br> Marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki powiedział na zwołanym we wtorek briefingu, że z kontroli wynika, iż do spalarni trafiały m.in. odpady z Warszawy „wykazywane jako odpady pochodzące z Białegostoku”. Marszałek skierował we wtorek pismo do prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego, w którym m.in. pyta, czym spółka miejska zarządzająca spalarnią kierowała się, przyjmując odpady z innych części kraju, w tym ze stolicy. <br><br> – Czy pomoc – w cudzysłowie oczywiście – warszawskim spółkom w odbieraniu odpadów ma jakikolwiek związek z faktem, że pan prezydent został szefem sztabu wyborczego pana Rafała Trzaskowskiego w naszym regionie – m.in. z takim pytaniem zwrócił się Kosicki do prezydenta Białegostoku. <br><br> Kosicki mówił, że kontrole wykazały nieprawidłowości w działalności spalarni, ale też miejskiego wysypiska i składowiska odpadów w Hryniewiczach. Odnosząc się do działalności spalarni mówił, że stwierdzono m.in. naruszenie warunków decyzji środowiskowej dla tej inwestycji, poprzez przyjmowanie do spalenia odpadów spoza obszaru objętego projektem, czyli spoza Białegostoku i gmin ościennych. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej</span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div>– Nie chcę i myślę, że wszyscy mieszkańcy nie chcą, żeby Białystok stał się miejscem do utylizacji i składowania odpadów z terenu Warszawy – kontynuował Kosicki. Zarzucił prezydentowi Truskolaskiemu, że „w ogóle nie panuje nad gospodarką odpadami w mieście”. – W mojej ocenie panuje pewien chaos – ocenił. <br><br> Przekonywał, że samorząd województwa potrafi współpracować z samorządami niższego szczebla, podawał przykłady dofinansowywania projektów Suwałk czy Sejn; podał też przykład tzw. węzła drogowego Porosły, gdzie inwestorem jest Białystok. <br><br> – Nie wiem, czy zostanie to pozwolenie (zintegrowane na działalność spalarni-red.) cofnięte. Zobaczymy, zbadamy te wszystkie nieprawidłowości w postępowaniu, które się toczy. Nie można ferować wyroków, kiedy jeszcze postępowanie trwa – dodał marszałek, dopytywany przez dziennikarzy. <br><br> <b> Odpady na rozruch</b> <br><br> – Zarzuty są absurdalne, wyssane z palca, ale najgorsze jest to, że niezgodne z prawdą. Dlatego, że spółka przyjmowała odpady z Warszawy, ale to było na rozruch i była to „frakcja energetyczna” w wysokości 10 tys. ton i była na to stosowna zgoda (...). Jeżeli chodzi o „frakcję energetyczną”, to nie jest wymagana regionalizacja, oczywiście mówimy o przepisach wtedy obowiązujących – mówił we wtorek prezydent Truskolaski, odnosząc się do sprawy. <br><br> Działanie Urzędu Marszałkowskiego nazwał „czysto politycznym”. – Ale jest to działanie na szkodę mieszkańców Białegostoku – przekonywał Truskolaski. <br><br> <img src=" https://s.tvp.pl/repository/attachment/4/4/6/446ae7032ad7145311025c27ebb077441541685773263.jpg" width="100%" />