To są czysto polityczne, awanturnicze doniesienia, które nie mają żadnego uzasadnienia poza kalendarzem wyborczym – powiedział w czwartek minister zdrowia Łukasz Szumowski w programie „Gość Wiadomości”, odnosząc się zarzutów opozycji wobec niego w sprawach majątku żony i brata. Szef resortu zwrócił też uwagę, że ryzyko zakażenia się koronawirusem na ulicy jest niewielkie.
Na początku epidemii praktycznie nie było wartościowych ofert masek, niewymagających płatności z góry. Łatwo się o tym zapomina – powiedział...
zobacz więcej
CZYTAJ WIĘCEJ W RAPORCIE
Politycy Koalicji Obywatelskiej próbowali udowodnić, że prof. Szumowski pomagał spółce brata w zdobywaniu grantów. Ataki opozycji były też związane z udziałami żony w spółce. Rodzina miała się wzbogacić, dzięki rzekomym czynnościom nadzorczym ministra. Minister tym zarzutom zaprzecza. Przypomina też, że były już weryfikowane.
– To są czysto polityczne, awanturnicze doniesienia, które nie mają żadnego uzasadnienia poza kalendarzem wyborczym, bo te fakty, te dane były znane już od dwóch lat, trzech lat i wtedy nie budziły niczyich emocji – zauważył minister Szumowski.
– W związku z tym wydaje mi się, że to jest naprawdę czysta polityczna gra. Nie ma żadnego faktu, który by sugerował wręcz czy nawet miał cień podejrzenia działania niezgodnego z prawem. Powtórzył, że „to jest czysto polityczna nagonka związana z kalendarzem wyborczym”.
Zaznaczył, że wraz z żoną mają rozdzielność majątkową od 2008 roku. Przyznał, że nie kontroluje ani nie nadzoruje żony. Podkreślił, że „jako urzędnik państwowy nie może być właścicielem akcji i udziałów w spółkach”, dlatego przekazał je żonie. – Nie bardzo rozumiem, dlaczego miałbym je wyrzucić gdzieś na ulicę – powiedział szef resortu zdrowia.
Kolejny – IV już – etap znoszenia restrykcji związanych z epidemią koronawirusa. Jak poinformował premier Mateusz Morawiecki, zniesiony zostanie...
zobacz więcej
Szumowski zapytany o stopniowe znoszenie „mało komfortowych warunków”, wywołanych epidemią koronawirusa w Polsce, powiedział, że będzie spadać niebezpieczeństwo zakażenia się wirusem na ulicy. Tłumaczył, że istnieją różne rodzaje warunki, w których można zachorować na COVID-19, m.in. tzw. transmisja pozioma, ogniska takie jak kopalnie, ogniska takie jak fabryka. Transmisja pozioma oznacza wzajemne zarażanie się w przestrzeni publicznej, m.in. na ulicy.
Zauważył, że wysoka liczba nowych zakażeń w transmisji poziomej mogłaby oznaczać, że „mamy dużo chorych na ulicach”. – Jeżeli nie mamy tych transmisji poziomych dużo, to oznacza, że na ulicy spotkanie drugiego chorego jest bardzo mało prawdopodobne, więc można już zacząć luzować – szczególnie w przestrzeni otwartej, na wolnym powietrzu – ocenił minister zdrowia.
Podkreślił jednak, że nadal w pewnych warunkach należy zachowywać środki ostrożności, takie jak noszenie maseczek ochronnych. – Oczywiście musimy nadal używać (maseczki) tam, gdzie ten dystans jest mniejszy, czyli w komunikacji i wewnątrz pomieszczeń, tam warto te maseczki jeszcze stosować.