„Dzieli Pan przedsiębiorców na lepszych i gorszych” – przypomniano prezydentowi stolicy. „Nie słuchał Pan przedsiębiorców, kiedy mówili o przewałach na kamienicach, teraz kiedy zgraja cwaniaków domaga się haraczu od państwa, Pan ich nazywa przedsiębiorcami?” – Tak dziennikarz Tomasz Wróblewski skomentował wpis Rafała Trzaskowskiego. Prezydent Warszawy odnosił się w nim do wydarzeń, do których doszło podczas nielegalnego zgromadzenia na ulicach stolicy. Rafał Trzaskowski napisał, że „nie akceptuje sposobu w jaki potraktowano protestujących przedsiębiorców” oraz że „policyjna pałka jest jedynym argumentem rządzących”. <blockquote class="twitter-tweet"><p dir="ltr" lang="pl">A od kiedy Pan słucha przedsiębiorców. Na pewno nie słuchał Pan kiedy mówili o przewalach na kamienicach, o usługach municypalnych na których usiadly zaprzyjaźnieni urzędnicy. Dopiero teraz kiedy zgraja cwaniaków domaga się haraczu od państwa. Pan ich nazywa przedsiębiorcami? <a href="https://t.co/2W5lOVduTf">https://t.co/2W5lOVduTf</a></p>— Tomasz Wróblewski (@tomaawroblewski) <a href="https://twitter.com/tomaawroblewski/status/1261742575309946881?ref_src=twsrc%5Etfw">May 16, 2020</a></blockquote> <script async="" charset="utf-8" src="https://platform.twitter.com/widgets.js"></script> Wojciech Wybranowski z tygodnika „Do Rzeczy” przypomniał o dyskryminacji, jaką stosują władze Warszawy wobec przedsiębiorców, którzy nie wyznają promowanej przez Trzaskowskiego ideologii LGBT. <blockquote class="twitter-tweet"><p dir="ltr" lang="pl">Szanowny Panie <a href="https://twitter.com/trzaskowski_?ref_src=twsrc%5Etfw">@trzaskowski_</a> Podpisał Pan deklaracje, która dzieli przedsiębiorców na lepszych (akceptujących ideologię LGBT) i gorszych ( nie akceptujących). Ci "gorsi" nie mogą liczyć na kontrakty z miastem. Więc stawianie się w roli obrońcy praw i wolności przedsiębiorców... <a href="https://t.co/KzjrhK9jNE">https://t.co/KzjrhK9jNE</a></p>— Wojciech Wybranowski (@wybranowski) <a href="https://twitter.com/wybranowski/status/1261737078779510795?ref_src=twsrc%5Etfw">May 16, 2020</a></blockquote> <script async="" charset="utf-8" src="https://platform.twitter.com/widgets.js"></script><div> Dziennikarz Radia ESKA, Artur Jarząbek, przypomniał między innymi brutalną akcję usunięcia kupców z Pl. Defilad w 2009 r. z wykorzystaniem policji i prywatnej firmy ochroniarskiej (prezydentem Warszawy była wówczas Hanna Gronkiewicz-Waltz, ale rok po tych wydarzeniach Rafał Trzaskowski został szefem jej sztabu wyborczego). <blockquote class="twitter-tweet"><p lang="pl" dir="ltr">Nie wierzę w to co czytam. Nie wierzę, bo pamiętam pacyfikację KDT (2009), protest górników z JSW (2015), "Akcja widelec" (2008) i tak można jeszcze długo wyliczać. Proszę mi pokazać Pana podobny wpis po tamtych wydarzeniach.</p>— Artur Jarząbek ن���� (@Artur_Jarzabek) <a href="https://twitter.com/Artur_Jarzabek/status/1261750091179855878?ref_src=twsrc%5Etfw">May 16, 2020</a></blockquote> <script async src="https://platform.twitter.com/widgets.js" charset="utf-8"></script> Na wpis zareagowali również przedstawiciele Komendy Stołecznej Policji, którzy przypomnieli prezydentowi Warszawy zasady stosowania środków przymusu bezpośredniego (śbp) <blockquote class="twitter-tweet"><p lang="pl" dir="ltr">Zawsze u podstaw działań <a href="https://twitter.com/Policja_KSP?ref_src=twsrc%5Etfw">@Policja_KSP</a> jest bezpieczeństwo mieszkańców Warszawy, nie ma w nich miejsca na politykę. Panie Prezydencie śpb są dobierane adekwatnie do danej sytuacji i stopnia agresji osób wobec, których muszą być zastosowane. <a href="https://t.co/1NL247LsnH">https://t.co/1NL247LsnH</a></p>— Policja Warszawa (@Policja_KSP) <a href="https://twitter.com/Policja_KSP/status/1261745125581037574?ref_src=twsrc%5Etfw">May 16, 2020</a></blockquote> <script async src="https://platform.twitter.com/widgets.js" charset="utf-8"></script> </div><div><br /></div><div><br /></div> W sobotę po południu w Warszawie odbyło się kolejne nielegalne zgromadzenie zorganizowane przez kandydata na prezydenta Pawła Tanajno pod hasłem „protestu przedsiębiorców”. Demonstracje tego rodzaju są obecnie zakazane ze względu na stan epidemii.Gdy uczestnicy zgromadzenia nie zastosowali się do wezwania policji do rozejścia się, funkcjonariusze otoczyli protestujących kordonem i zaczęli ich legitymować. <br/> <br/> Według relacji mundurowych doszło do czynnej napaści na policjantów w wyniku czego musieli oni użyć środków przymusu, m.in. gazu. <br/> <br/> W trakcie demonstracji zaatakowano również reportera Polsatu. Manifestantom nie podobało się, że dziennikarz określił ich mianem agresywnego tłumu. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej</span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div> <img src="http://s.tvp.pl/repository/attachment/4/4/6/446ae7032ad7145311025c27ebb077441541685773263.jpg" width="100%" />