
Warszawski ratusz w czasie epidemii koronawirusa prowadzi akcję pomocy powstańcom warszawskim i zapewnia ciepłe posiłki. Projektem władze stolicy chwaliły się w mediach społecznościowych, na Twitterze wiceprezydenta Pawła Rabieja nie zabrakło zdjęć z rozwożenia dań. Okazuje się jednak, że „gorący posiłek” to w rzeczywistości jajko na twardo, z ziemniakami i smażonymi burakami. W tym samym czasie z Urzędu Miasta płyną setki tysięcy złotych na działalność artystyczną związaną ze środowiskami LGBT.
Pamiętne zdanie prof. Jacka Rostowskiego „Piniędzy nie ma i nie będzie” może niestety zyskać kolejne życie przy okazji czekających nas wszystkich,...
zobacz więcej
Epidemia koronawirusa silnie wpłynęła na gospodarkę kraju, oczywiste było więc również, że odbije się na budżetach samorządów. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zapowiedział już oszczędności w przedszkolach i szkołach. Apelował też do rządu o poluzowanie reguły budżetowej i zawieszenie tzw. „janosikowego”. Jak tłumaczy, z kasy stolicy z powodu koronawirusa wyparuje od 1,5 do 2 mld zł.
Miejskie instytucje nie zapomniały jednak o powstańcach warszawskich. Skierowano do nich specjalny program, w którym codziennie dostarczane są ciepłe posiłki. O akcji władze Warszawy informowały w mediach społecznościowych.
Codziennie w czasie epidemii troszczymy się o potrzeby powstańców – dziś dowieziono do nich 65 gorących posiłków. Wolontariusze Domu Powstańca, muzeum Powstania @1944pl i Straży Granicznej każdego dnia dowożą im żywność, leki i słowa otuchy. To nasz obowiązek. #WarszawaWspiera pic.twitter.com/JHUDpipxag
— Pawel Rabiej (@PawelRabiej) March 31, 2020
Jak wygląda zapewniony przez UM posiłek? Facebookowa strona Lemingopedia udostępniła zdjęcia dania z ubiegłego tygodnia – jak wynika ze znajdujących się na styropianowym pojemniku informacji. W środku: jajko, ziemniaki i smażone buraki. Zdjęcie wywołało burzę w internecie. Większość komentujących uznała taką formę posiłku za oburzającą.
Wszystkie do realizacji w tym roku z otrzymaną dotacją.
— Michał Pretm (@michalpretm) April 4, 2020
Źródła z bazy dotacji:https://t.co/yk0LqhFyMFhttps://t.co/REZiZYf4z6https://t.co/GnQr8sXFsk
Pierwszej pozycji z 10 marca jeszcze nie ma, jest w rejestrze umów, screen był.
Największą dotację otrzymały jednak trzy projekty Stowarzyszenia Grupy Artystcznej TERAZ POLIŻ, z których m.in. 30 tys. zł pójdzie na poliotażowy odcinek fabularnego serialu podcastowego „Familia”. Jak wyjaśnia Pretm, to „pilotażowy odcinek serialu o współczesnej tożsamości mieszkańców i mieszkanek Warszawy (…) z uwzględnieniem wszystkich orientacji seksualnych”.
Co to jest ta Familia?
— Michał Pretm (@michalpretm) April 4, 2020
"Zrealizujemy pilotażowy odcinek serialu o współczesnej tożsamości mieszkańców i mieszkanek Warszawy, tacy "Matysiakowie" ale z uwzględnieniem wszystkich orientacji seksualnych!"
Jakie kuźwa 30 000 zł na Matysiaków nieheteronormatywnych?! #jprdl 2/2
Oburzenia nie krył także europoseł, były wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.I to idzie z konkursu na "kultura, sztuka, ochrona dóbr kultury i dziedzictwa narodowego"
— Michał Pretm (@michalpretm) April 4, 2020
Dotacja dla SPUTNIK PHOTOShttps://t.co/yk0LqhFyMF
Poniżej zdjęcie uwiecznione w tym projekcie. Kurde, 50 000 zł na to idzie. pic.twitter.com/rcDY8FXbQS
Warszawiacy, w bardzo trudnych czasach wasze środki są wydawane na tak potrzebne programy jak...”Co lesbijka ma w słoiku”? �� https://t.co/d7Iiqq9qBh
— Patryk Jaki - MEP (@PatrykJaki) April 4, 2020