
Co najmniej 246 osób zakażonych koronawirusem zmarło w czwartek w USA – podała telewizja CNN. Od początku epidemii Covid-19 w tym kraju zmarło prawie 1,2 tys. osób. Tym samym to w USA jest już najwięcej wykrytych przypadków patogenu na świecie – ponad 83 tys.
Polsko-Słowiańska Federalna Unia Kredytowa utworzyła specjalny fundusz dla wsparcia osób dotkniętych skutkami pandemii koronawirusa. Unia...
zobacz więcej
CZYTAJ WIĘCEJ W RAPORCIE
Stany Zjednoczone wyprzedziły pod tym względem Chiny, gdzie epidemia pojawiła się w grudniu 2019 r., i mają najwięcej zainfekowanych na świecie.
Trzeci dzień z rzędu liczba zmarłych w USA przekroczyła 100.
Nowy Jork potrzebuje tysięcy łóżek i respiratorów
Aż 365 ze wszystkich zgonów w USA przypada na miasto Nowy Jork. Liczba osób hospitalizowanych w stanie Nowy Jork wzrosła w czwartek o 40 proc. w ciągu doby. Gubernator Andrew Cuomo mówi, że potrzeba tysięcy nowych łóżek szpitalnych i respiratorów.
„Przedstawiciele amerykańskiej służby zdrowia są głęboko zaniepokojeni tym, że epidemia przytłoczyła szpitale w Nowym Jorku w minionych dniach, a to dopiero jedna z pierwszych fal, które prawdopodobnie uderzą w miasta w całym kraju w najbliższych tygodniach” – pisze portal The Hill.
Dodaje, że amerykańskie szpitale działają już na prawie maksymalnych obrotach, a przy szybko rosnącej liczbie przypadków COVID-19 tracą możliwości odpowiedniego leczenia pacjentów.
Wobec powiększającej się w Nowym Jorku liczby ofiar Covid-19 na Manhattanie powstał system prowizorycznych kostnic, mieszczących się w dużych...
zobacz więcej
– Sytuacja pogarsza się z dnia na dzień – oceniła w czwartek gubernator Michigan Gretchen Whitmer. System służby zdrowia w stanie nad Wielkimi Jeziorami jest na skraju załamania: brakuje łóżek szpitalnych, maseczek ochronnych oraz testów. Hotele i szkoły, tak jak w Kalifornii, przygotowywane są jako tymczasowe miejsca dla chorych.
Kolejne „epicentrum” epidemii w USA
Najszybszy wzrost zakażeń występuje w Luizjanie, która – jak ostrzegają eksperci – może stać się kolejnym amerykańskim epicentrum choroby. W stanie nad Zatoką Meksykańską – zgodnie z ostrzeżeniami gubernatora Johna Bela Edwardsa – wraz z początkiem kwietnia zabraknie respiratorów.
– Jeśli tempo się utrzyma, po prostu nie będziemy mieli środków, by zadbać o wszystkich, którzy będą potrzebowali pomocy – powiedział w czwartek Edwards.
Duże ogniska choroby występują też w stanie Waszyngton, w Kalifornii i w New Jersey.
„Chiny naraziły świat na niebezpieczeństwo, blokując informacje o wybuchu epidemii koronawirusa, a więc i pozwalając na jego dalsze...
zobacz więcej
– Nie wierzę, że potrzeba 40 czy 30 tys. respiratorów – uznał. – Jesteśmy w złej sytuacji. Nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego. Ale w końcu będziemy musieli wrócić do pracy i myślę, że można to zrobić przez otwieranie niektórych części naszej gospodarki – mówił.
Jak Wielki Kryzys lub II wojna światowa
Z powodu epidemii w wielu sklepach w USA występują niedobory produktów, a sprzedaż chleba jest reglamentowana; zamknięte są szkoły. Spowolnienie gospodarcze zmusza firmy do zawieszania działalności. Liczba wniosków o przyznanie zasiłku dla bezrobotnych wzrosła w minionym tygodniu do 3,28 mln. Świadczy to o tym, że Amerykanie tracą pracę wcześniej niż zakładali to eksperci. Sytuacja porównywana jest do Wielkiego Kryzysu z lat 1929-33 lub II wojny światowej.
Na ratunek gospodarce USA Senat jednomyślnie przegłosował w środę pakiet stymulacyjny na czas epidemii. To największa pomoc finansowa dla gospodarki w historii Stanów Zjednoczonych; media nazywają warty ponad 2 bln dolarów pakiet „mamucim”.
By pakiet wszedł w życie, konieczne jest poparcie go przez Izbę Reprezentantów i podpis prezydenta. Niższa izba głosować będzie nad ustawą w piątek. Trump już zapowiedział, że szybko ją podpisze.