
Biznesman Hans G. wykrzykiwał do swoich pracowników, że najchętniej pozabijałby wszystkich Polaków. M.in. za te słowa, nagrane przez Natalię Nitek-Płażyńską, został wcześniej skazany przez gdański sąd. Sprawa skandalicznych wypowiedzi Niemca, ponownie znalazła się na wokandzie po złożonej przez niego apelacji. – Sąd apelacyjny zmienił orzeczenie sądu pierwszej instancji – przekazał portalowi tvp.info mec. Jerzy Pasieka, reprezentujący Nitek-Płażyńską. Była pracownica niemieckiego przedsiębiorcy, nagrywając skandaliczne wypowiedzi Hansa G., zdaniem sądu, naruszyła jego dobra osobiste. Będzie też musiała przeprosić biznesmena i opłacić zadośćuczynienie. Po ogłoszeniu orzeczenia, zainteresowana wydała oświadczenie krytykujące wyrok i zapowiedziała dalszą walkę.
W środę ma zapaść wyrok w sprawie niemieckiego przedsiębiorcy działającego na Pomorzu. Hans G. wykrzykiwał do swoich pracowników, że uważa się za...
zobacz więcej
Sąd drugiej instancji rozpatrywał dziś apelację złożoną przez Hansa G. od wyroku, który usłyszał na początku 2019 r. Sąd apelacyjny zmienił swoim dzisiejszym wyrokiem obowiązki nałożone na pozwanego w pierwszej instancji.
– Zmianie uległa treść oświadczenia przepraszającego, które ma złożyć Hans G. Sąd przeczytał jego treść. Zmianie uległo miejsce złożenia tego oświadczenia. Żądanie szło w tym kierunku, aby odbyło się to w miejscu pracy; w TV Republika – czyli tam, gdzie był wyemitowany materiał z tych nagrań – oraz w jednym z tygodników ogólnopolskich – przekazał portalowi mec. Pasieka.
– Sąd uznał, że nie ma powodu, dla którego miałoby być w telewizji i w tygodniku, natomiast również za niezasadne uznał przeproszenie w miejscu pracy – ujawnił obrońca. Jak podkreślił, w kwestii przeprosin w miejscu, gdzie dochodziło do skandalicznych wypowiedzi, sąd uznał za wystarczające złożone już przez Niemca proste, typowe oświadczenie. Jak zauważył mecenas, ostatecznie „oświadczenie przepraszające panią Nitek miałoby być skierowane do niej w piśmie”.
– To jedna cześć zmiany. Druga to jest obniżenie wysokości kwoty, która jest przeznaczona dla muzeum w Piaśnicy. Sąd w pierwszej instancji zasądził 50 tys. złotych, sąd apelacyjny ograniczył tę kwotę – przekazał mec. Pasieka.
Odniósł się też do dalszej części wyroku. – W odniesieniu do powództwa wzajemnego, czyli powództwa, które wniósł Hans G. wobec pani Nitek(...) w pierwszej instancji zostało w całości oddalone, natomiast sąd apelacyjny uznał, że zasługuje ono na uwzględnienie. Zobowiązał Natalię Nitek-Płażyńską do złożenia oświadczenia przepraszającego Hansa G., z tytułu naruszenia dóbr osobistych (z powodu filmu – dop. red.). Zobowiązał ją również do zapłaty 10 tys. złotych na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy tytułem zadośćuczynienia – ujawnił adwokat.
W wypowiedzi dla portalu tvp.info mec. Pasieka ocenił, że sąd wydając takie orzeczenie podniósł kwestię, która jest nie do końca zrozumiała. – Przyjął, że wartość dowodowa nagrań dokonanych bez zgody drugiej strony jest wystarczająca, żeby uznać, iż doszło do naruszenia dóbr osobistych pani Nitek. Z drugiej strony uznał, że te nagrania wykonane bez zgody Hansa G. były czynem niegodnym – powiedział adwokat. Można za tym przyjąć, że nagrany materiał jest jednocześnie dowodem na winę Hansa G. oraz naruszeniem jego dóbr osobistych.
– Złożymy niezwłocznie wniosek o uzasadnienie tego wyroku. Oczywiście to jest wszystko na gorąco, ale jestem przekonany, że będziemy składać wniosek o kasację do Sądu Najwyższego, z wnioskiem o wstrzymanie wykonania wyroku w części dotyczącej złożenia przeprosin Hansowi G. – ujawnił mec. Pasieka.
Nie jest to jedyne postępowanie, jakie toczy się w sprawie oburzających wypowiedzi niemieckiego przedsiębiorcy. – Równolegle toczy się postępowanie karne. W pierwszej instancji został wydany wyrok skazujący Hansa G. i wprawdzie jest to wyrok nieprawomocny i jest w trakcie postępowania apelacyjnego, tym nie mniej, taki wyrok został wydany. Sąd karny uznał, że ewidentnie doszło naruszenia przepisów – przypomniał mecenas. – Dlaczego o tym mówię? Otóż dlatego, że sąd apelacyjny uzasadniając dzisiaj swój wyrok w dużej części uznał, że nagrania dokonane przez p. Nitek nie w pełni dokumentują twierdzenia, które były zarzucane Hansowi G. – podkreślił.
– Na koniec jedna istotna sprawa. W związku z takim rozstrzygnięciem, praktycznie rzecz biorąc kosztami postępowania w dużej wysokości została obciążona p. Nitek. Sąd uznał, że w większym stopniu zostało uwzględnione powództwo Hansa G. w związku z tym, kosztami postępowania, w zasadzie, głównie obciążył p. Nitek – dodał obrońca.
Nitek-Płażyńska: Wyrok niegodny, niesprawiedliwy
– Szanowni Państwo zapadał wyrok w sądzie apelacyjnym – wyrok niegodny, niesprawiedliwy, skandaliczny. Ja mam przeprosić Hansa G., który sam nazywał siebie nazistą, nawoływał do zabijania Polaków. Za co mam przeprosić? Za to, że dokonałam nagrań, które potwierdzały właśnie fakt jego skandalicznych zachowań – stwierdziła dzisiaj w oświadczeniu opublikowanym na Twitterze Natalia Nitek-Płażyńska.
– Chciałam, żeby zapłacił 150 tys. złotych na muzeum w Piaśnicy. Sąd zaś stwierdził, że wystarczy 10 tys., a ja mam mu zapłacić też 10 tys. plus 5 tys. zł pokrycia kosztów sądowych, ale proszę państwa, ja się nie poddaję – stwierdziła. Nitek-Płażyńska zapowiedziała wniosek o kasację wyroku, gdyż – jak podkreśla – obiecała sobie i państwu walkę o sprawy polskie. – O godność Polaka i to jest dla nas sprawa najważniejsza – oceniła.
Mój komentarz do dzisiejszego skandalicznego wyroku gdańskiego sądu.
— Natalia Nitek-Płażyńska (@NataliaNitek) March 4, 2020
Jestem zbulwersowana, ale nie poddaję się!
Będzie kasacja, będę dalej walczyła. Tu chodzi o NASZĄ POLSKĄ GODNOŚĆ.
Proszę Państwa, bądźmy razem. Tu chodzi o Nas, Polaków. pic.twitter.com/JfDc283kkb