
Wszyscy wiemy, że partie opozycyjne, na czele z największym ugrupowaniem – Platformą Obywatelską chcą wrócić do władzy. Nie ma w tym nic złego, ale do władzy nie można iść po trupach. Można odnieść wrażenie, że politycy tej partii dzień w dzień modlą się, żeby koronawirus dotarł do Polski. Dziś przebili kolejne dno – szerząc niczym nieuzasadnione insynuacje, że polski rząd ukrywa przypadki zakażenia tym wirusem.
To jest problem, który będzie wykorzystywany przez polityków różnych opcji politycznych. Pojawiają się już w przestrzeni medialnej, mediach...
zobacz więcej
Wiele się mówi w ostatnich latach o fake newsach, żerowaniu na ludzkich emocjach poprzez rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji. Słynie z tego w naszej części świata głównie Rosja Władimira Putina, której najbardziej zależy na podzieleniu Europy, osłabieniu Polski i krajów naszego regionu. Bez wątpienia takim tematem, który daje duże pole do „popisu” jest temat koronawirusa. Ludzie są tylko ludźmi, mają swoje pragnienia i obawy. Najbardziej w życiu pragną bezpieczeństwa, a obawiają się tego wszystkiego, co może ich poczucie bezpieczeństwa obniżyć.
Dotyczy to spraw wielkich, takich jak demokracja, wolność i godność ludzka, ale też mniejszych jak stabilizacja materialna i zdrowie. W ten ostatni obszar dziś jest łatwo uderzyć, bo rozprzestrzeniający się na świecie koronawirus dotarł do Europy. Jak się powinni w tej sprawie zachowywać polscy politycy? Odpowiedzialnie. Czy odpowiedzialnym zachowaniem jest organizowanie codziennie konferencji prasowych, żeby w ramach wewnętrznej wojenki uderzyć w rząd, a korzystając z okazji – jako że trwa kampania prezydencka – w prezydenta Andrzeja Dudę? Zacytuję w odpowiedzi przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, Borysa Budkę: „Apeluję, by nie wykorzystywać sytuacji związanej z koronawirusem, by nie grać zdrowiem Polek i Polaków i nie wpisywać walki z wirusem w bieżący kalendarz polityczny.”
A jak się mają te słowa do działań jego własnej partii? Wystarczy posłuchać tego samego Budki. Szef PO na tej samej konferencji prasowej rzucił insynuacją, która w normalnej sytuacji powinna się spotkać z powszechnym oburzeniem. Otóż wypowiadając się w tej kwestii - zaatakował rząd w sprawie epidemii koronawirusa sugerując, że w Polsce może być ukrywany przypadek zarażenia.
„Nie może dochodzić do sytuacji, w których jest jakiekolwiek podejrzenie, że ktokolwiek może ukrywać przed opinią publiczną fakt, że przypadki tego wirusa już są w Polsce” – powiedział Budka.
Zwróćcie, Państwo uwagę na dobór słów: „nie może dochodzić do sytuacji”, „jest podejrzenie” i „ukrywać przed opinią publiczną fakt”. Ten przekaz ma jeden konkretny cel. Nie mając ŻADNYCH PODSTAW, lider największej partii opozycyjnej wychodzi na konferencję prasową i publicznie rzuca brzydką insynuację, która ma wywołać popłoch i panikę wśród obywateli. Jakby ktoś miał wątpliwości w tej sprawie, wystarczy spojrzeć na innych polityków tej formacji. Michał Szczerba mówiąc o „epidemii” rzuca oskarżenie, pisząc, że „istnieje przypuszczenie, że rząd wie o przypadku #koronowirus, o którym nie informuje opinii publicznej”.Przewodniczący @bbudka: Nie może dochodzić do sytuacji, w której jest jakiekolwiek podejrzenie, że ukrywa się przed opinią publiczną fakt, że przypadki #koronawirus już są w Polsce.
— PlatformaObywatelska (@Platforma_org) February 27, 2020
Istnieje przypuszczenie, że rząd wie o przypadku #koronowirus, o którym nie informuje opinii publicznej.
Od wczoraj próba wywołania wrażenia, że zajmuje się epidemią. Kupili termometry, uruchomili infolinię, wysyłają SMSy. Tylko dlaczego wczoraj? Co robili przez ostatni miesiąc?!— Michał Szczerba (@MichalSzczerba) February 26, 2020#wieszwiecejPolub nas
Gdyby jednak jeszcze ktoś miał złudzenia w tej sprawie, przeczytajmy, co pisze rzecznik PO, czyli twarz i usta tego ugrupowania.
Nazwijmy to po imieniu. Hieny. Jeśli przyjmujemy, że istnieje jeszcze ocena rzeczywistości w kategoriach prawda/fałsz, to sprawa jest oczywista. Jeśli polityk ma rzetelną informację, że rząd ukrywa przypadki koronawirusa w Polsce, to je ujawnia. Jeśli nie, to nie rzuca insynuacji.Ukrywanie informacji o potwierdzonych zachorowaniach na koronawirusa to igranie życiem i zdrowiem rodzin, znajomych i osób które stykały się z zarażonymi.
— Jan Grabiec (@JanGrabiec) February 27, 2020
Mam nadzieję, że żadnemu politykowi nie przyszło to do głowy.
Dlaczego więc najważniejsi politycy Platformy to robią?
To są dorośli ludzie, funkcjonują w polityce nie od dziś, wiedzą co robią, a więc można przyjąć, że tego typu insynuacje rzucają nie z głupoty, tylko cynicznie, na zimno, w ramach politycznego planu. Istnieją jeszcze jakieś granice cynizmu i manipulacji nawet w tej formacji, czy nie? Kto ma uświadomić, czym jest de facto takie żerowanie na ludzkim strachu, jeśli nie media?
Warto odnotować, że jedną z pierwszych osób, która wrzuciła tego fejka, był podręczny „ekspert TVN” ze stajni Leszka Balcerowicza (FOR), przydatny do krytykowania wszelkich zmian w wymiarze sprawiedliwości, Patryk Wachowiec. W telewizji występuje jako prawnik, w Internecie robi za trolla. To właśnie Wachowiec narzucił „ton” w tej sprawie, rzucając insynuację, którą następnie podchwycili bliscy mu politycy.
Ciekawe, czy w swojej pracy, np. przy przygotowywaniu analiz dla swoich klientów jest równie rzetelny, co na Twitterze?Ale byłby skandal, jakby się okazało za kilka(naście) lat, że był prikaz polityczny, by opóźniać ogłoszenie pierwszego przypadku koronawirusa. Nie sugeruję broń Boże, że tak jest – piszę tylko o mechanizmach tej władzy.
— Patryk Wachowiec (@PatrykWachowiec) February 27, 2020