11 zimujących w liściach jeży zostało zabitych przez ciężki sprzęt, który karczował teren na jednym z gorzowskich osiedli. Obrońcy praw zwierząt i mieszkańcy mają pretensje do urzędników miasta, że przed wycinką nie sprawdzili tego miejsca. Sprawą zajęła się policja.
Do zawalenia się dwóch domów w wyniku osuwiska w miniony weekend doszło na terenie hrabstwa Hardin w stanie Iowa w USA. Lokalna straż pożarna...
zobacz więcej
Na terenie, na którym pracował ciężki sprzęt, znaleziono także nieżywego psa i ptaka. Nie wiadomo jednak, czy te zwierzęta stały się ofiarami karczowania zieleni.
Gorzowska policja wyjaśnia okoliczności uśmiercenia jeży i ptaka podczas prac związanych z karczowaniem jednego z terenów inwestycyjnych w mieście – poinformował rzecznik lubuskiej policji Marcin Maludy.
– Dochodzenie jest prowadzone z ustawy o ochronie zwierząt. Ustalamy, kto zlecił wycinkę krzaków oraz czy osoby zlecające i prowadzące prace miały świadomość, że mogą skrzywdzić znajdujące się tam zwierzęta. Musimy ustalić, czy mamy do czynienia z działaniem umyślnym – powiedział Maludy.
Na martwe i okaleczone jeże natknęła się w sobotę jedna z mieszkanek podczas porannego spaceru. Informacja ta dotarła do gorzowskiego inspektoratu Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals, który zamieścił ją na swoim profilu facebookowym.