RAPORT

Pogarda

Epidemia koronawirusa. Liczba ofiar w Chinach zbliża się do tysiąca

Koronawirus rozprzestrzenia się bardzo szybko (fot. PAP/EPA/ROMAN PILIPEY)
Koronawirus rozprzestrzenia się bardzo szybko (fot. PAP/EPA/ROMAN PILIPEY)

Najnowsze

Popularne

Dotychczasowa liczba ofiar śmiertelnych epidemii koronawirusa w Chinach wynosi 908 – podała w poniedziałek rano czasu lokalnego chińska Narodowa Komisja Zdrowia. W prowincji Hubei, gdzie w grudniu odnotowano pierwsze zakażenia koronawirusem, tylko w niedzielę zmarło 97 osób.

Specjalnymi samolotami z Włoch do Chin. 400 turystów powróciło do swojego kraju

Około 400 chińskich turystów wróciło do swego kraju z Włoch wysłanymi po nich samolotami – podała w piątek agencja Ansa za MSZ w Pekinie. Osoby te...

zobacz więcej

Zgodnie z szacunkami Narodowej Komisji Zdrowia całkowita liczba zakażonych to 40 171 przypadków. W ciągu doby nastąpił przyrost o 3062 nowe infekcje. Ze szpitala wypisano w niedzielę ogółem 632 osoby.

Jak podkreślają media zarówno w Chinach, jak i za granicą, wraz z nowym bilansem zgonów z powodu koronawirusa przekroczona została całkowita liczba zgonów wywołanych w 2003 r. SARS, czyli ciężką ostrą niewydolnością oddechową (Severe Acute Respiratory Syndrome). Wirus ten, wykryty pod koniec 2002 roku w prowincji Guangdong, na południu Chin, spowodował do końca 2003 roku śmierć 774 osób, w tym – 349 w samych Chinach kontynentalnych.

Władze odizolowanej od reszty kraju prowincji Hubei podały w poniedziałek, że liczba zgonów wywołanych koronawirusem wyniosła w ciągu ostatniej doby 97. W prowincji zarejestrowano 2618 nowe przypadki zakażeń. Ocenia się, że w stolicy Hubei mieście Wuhan i w pozostałych miastach prowincji zakażonych jest w sumie 29,6 tys. osób.

Jaka jest rzeczywista sytuacja w prowincji Hubei nie do końca wiadomo – zaznaczają w komentarzach światowe media. Amerykańska stacja CNN podała w niedzielę, że pochodzący z Hong Kongu prawnik, niezależny dziennikarz i znany obrońca praw człowieka Czen Quiszi, który 24 stycznia przybył do Wuhanu, by stamtąd informować o przebiegu epidemii, od kilku dni nie daje znaku życia i nie wiadomo, jakie są jego losy.

Dziennikarza próbowano zmusić do milczenia, gdy relacjonował ubiegłoroczne protesty społeczne w Hongkongu. Niezrażony tym, wykorzystywał do publikowania swych materiałów serwis YouTube oraz inne media społecznościowe. W Chinach podlegają one państwowej cenzurze.

Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne
źródło:

Zobacz więcej