
Amerykańskie wojsko zabiło przywódcę Al-Kaidy Półwyspu Arabskiego (AQAP) Kasima al-Rajmiego – poinformował prezydent USA Donald Trump. Wyjaśnił, że al-Rajmi został namierzony podczas akcji antyterrorystycznej w Jemenie.
Oficer saudyjskiego lotnictwa Mohammed al-Szamrani, który w piątek zastrzelił trzy osoby w bazie lotnictwa marynarki wojennej USA na Florydzie,...
zobacz więcej
– Al-Rajmi wykazywał bezwzględną przemoc wobec ludności cywilnej w Jemenie oraz starał się prowadzić i inspirować liczne ataki na Stany Zjednoczone i nasze siły – oświadczył Trump. Podkreślił, że śmierć Al-Rajmiego „dodatkowo degraduje AQAP i globalny ruch Al-Kaidy i przybliża nas do eliminacji zagrożeń, jakie te grupy stanowią dla naszego bezpieczeństwa narodowego”.
– Będziemy nadal chronić naród amerykański, tropiąc i eliminując terrorystów, którzy chcą wyrządzić nam krzywdę – powiedział Trump. Amerykański przywódca uważa AQAP za najgroźniejszy odłam Al-Kaidy. Nie wyjaśnił, kiedy al-Rajmi został zabity, natomiast według Agencji Reutera mógł on zginąć pod koniec stycznia w ataku drona w mieście Marib.
Sześć dni temu Lider AQAP ogłosił, że jego organizacja stoi za atakiem z grudnia 2019 r. w bazie lotnictwa morskiego w Pensacola na Florydzie.
– Gratulujemy naszemu muzułmańskiemu narodowi i przyjmujemy operację bohaterskiego męczennika, odważnego rycerza Mohammeda ibn Saida al-Szamraniego – mówił wówczas al-Rajmi.
6 grudnia 2019 r. oficer saudyjskiego lotnictwa Mohammed al-Szamrani zastrzelił trzy osoby w bazie Naval Air Station Pensacola, gdzie przebywał na szkoleniu. Zginął po wymianie ognia z dwoma policjantami. Przed atakiem opublikował na Twitterze wpisy o wymowie antyamerykańskiej.