RAPORT

Pogarda

Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich przegrał w sądzie. Musi przeprosić

Po raz pierwszy w Polsce sąd nie uznał tłumaczenia fundacji, która nie chciała przyznać się do prowadzenia fanpage (fot. Shutterstock/Farknot Architect)
Po raz pierwszy w Polsce sąd nie uznał tłumaczenia fundacji, która nie chciała przyznać się do prowadzenia fanpage (fot. Shutterstock/Farknot Architect)

Najnowsze

Popularne

Ciąg dalszy problemów Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Lewicowa fundacja przegrała proces o pomówienie, który wytoczyła mu redaktor naczelna portalu Dzień Dobry Białystok Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska. OMZRiK będzie musiał ją przeprosić. To pierwszy przypadek w Polsce, kiedy sąd nie uznał tłumaczenia fundacji, która nie chce się przyznać do prowadzenia fanpage'a – czytamy na stronie portalu.

Fake news „GW”. Kurator nie twierdzi, że „masturbacja jest niezgodna z prawem”

Artykuł Moniki Waluś opublikowany w „Gazecie Wyborczej”, zatytułowany „Masturbacja jest niezgodna z prawem – twierdzi kurator oświaty”, to fake...

zobacz więcej

Sprawa dotyczyła pomówień, jakich dopuszczali się prowadzący fanpage OMZRiK wobec Siewiereniuk-Maciorowskiej. Naczelnej ddb24.pl zarzucano wspieranie neofaszystów i mające podłoże antyhomoseksualne ataki na Roberta Biedronia, lidera partii Wiosna. Na fanpage negowano także kompetencje dziennikarki.

„Pani Agnieszka robi karierę w mediach pisowskich, mimo że nigdy dziennikarką nie była. Jest byłym pracownikiem socjalnym, który został zwolniony z pracy. Sama obwołała się dziennikarką i chyba tylko ona sama za dziennikarkę się uważa” – pisano. Z kolei pracownikowi portalu przypisano szydzenie z ofiar holocaustu.

Odkąd Siewiereniuk-Maciorowska złożyła pozew przeciw OMZRiK, fundacja negowała twierdzenia, że prowadzi na Facebooku profil o tej samej nazwie, z tym samym logo, danymi teleadresowymi. Podobnie nie przyznawała się do zamieszczania na fanpage'u informacji, do których dostęp mogły mieć wyłącznie osoby bezpośrednio zaangażowane w prowadzenie fundacji.

Jak czytamy na portalu, w odpowiedzi na pozew, a później w sądzie prezes OMZRiK Konrad Dulkowski zeznał, że profilu nie prowadzi i nie wie, kto może za to odpowiadać. Z kolei założyciel OMZRiK Rafał Gaweł twierdził, że nigdy nie miał konta na Facebooku.

OMZRiK proces przegrał. Na ddb24.pl zamieszczono obszerne fragmenty uzasadnienia wyroku. Sąd nie dał wiary linii prezentowanej przez fundację Dulkowskiego. „Jakkolwiek Sąd nie wyklucza możliwości działania przez osoby trzecie utożsamiające się z »linią programową« OMZRiK, w interesie Fundacji całkowicie nieodpłatnie wątpliwym jest, aby tak zaawansowany stopień pomocy niesiony był niejako za plecami, bez zgody, wiedzy czy chociażby grzecznościowego poinformowania o chęci aktywnego wspomożenia samej pozwanej (powódki wzajemnej) i głoszonych przez nią idei. Ponadto, trudno zakładać, aby w dobie korzystania przez znaczną część społeczeństwa z jednego z najpopularniejszych aktualnie mediów w postaci portalu społecznościowego Facebook, Fundacja nie prowadziła swojego profilu czy fanpage na tej platformie, ograniczając się w zasadzie wyłącznie do strony internetowej, które to strony zyskują coraz to mniejsze znaczenie i zdecydowanie mniej osób odwiedza takowe (czy wręcz ma świadomość ich istnienia), udzielając niejako automatycznie zgody za posługiwanie się – nomen omen – dość kojarzoną w opinii publicznej nazwą Ośrodka osobom całkowicie niezwiązanym z Fundacją” – czytamy w uzasadnieniu.

Szef antyrasistowskiego ośrodka odcinał się od profilu na Fb. Screen pokazuje co innego

Fundacja Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, ustami swojego prezesa Konrada Dulkowskiego, dementowała związki z...

zobacz więcej

Odniesiono się także do samego faktu negowania przez OZMRiK kompetencji dziennikarskich Siewiereniuk-Maciorowskiej.

„Użycie takich sformułowań, w szczególności wobec osoby, której źródłem utrzymania i zarobkowania jest opisywanie rzeczywistości w sposób jak najdokładniejszy i rzetelny, bezsprzecznie wpływa na jej ocenę przez czytelników, może pośrednio przyczynić się do zmniejszenia poczytalności wpisów, a w dalszej kolejności na ograniczenie wpływów z reklam i niechęć do jej samej i prowadzonych przez nią portali” – czytamy w dokumencie wydanym przez sąd.

Sąd uznał, że doszło do naruszenia dóbr osobistych naczelnej portalu i nakazał fundacji publiczne przeproszenie jej na stronie internetowej OZMRiK. Wyrok jest prawomocny.

„Jest to pierwszy przypadek w Polsce, w którym władze tej konkretnej fundacji zmuszone zostały prawomocnym już orzeczeniem sądu do publicznych przeprosin za pomówienie na fanpage” – komentuje Siewiereniuk-Maciorowska.

„Setki osób ma problem z fanpage Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, ponieważ do tej pory różne sądy w kraju przeważnie umarzały sprawę lub oddalały powództwo poszkodowanych pomówieniami. Tysiące osób przekonało się, że zamieszczane są tam informacje nieprawdziwe, szkalujące różne osoby prywatne, jak i postaci z życia publicznego. W tym polityków i dziennikarzy, którzy wyrażali swoje zdanie w jakiejś sprawie” – dodaje redaktor naczelna portalu.

Wiceszef MSZ: Będzie drugi wniosek o ekstradycję skazanego za oszustwa Rafała Gawła

Będzie drugi wniosek o ekstradycję skazanego za oszustwa gospodarcze założyciela Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich Rafała Gawła –...

zobacz więcej

OMZRiK, ustami Dulkowskiego, wielokrotnie dementowała istnienie jakichkolwiek związków z facebookowym fanpage'em o takiej nazwie. Ujawnione w wyniku powstałej na początku stycznia 2020 r. usterki Facebooka informacje zdają się jednak przeczyć narracji Dulkowskiego. W związku z nią, na portalu pojawiły się informacje dotyczące tego, kto może publikować na poszczególnych fanpage'ach. Ze screenu wynika, że niektóre publikowane na profilu OMZRiK wpisy były autorstwa właśnie Dulkowskiego.

Najgłośniejsza jest jednak sprawa założyciela OMZRiK Rafała Gawła. Został on skazany za oszustwa na szkodę banku, przedsiębiorców i fundacji oraz próbę udaremnienia egzekucji wierzytelności. Najpierw sąd wymierzył mu cztery lata więzienia, jednak sąd apelacyjny obniżył karę do dwóch lat. Mężczyzna nie przyznał się do winy, uważa, że został skazany w „niesprawiedliwym procesie, na podstawie sfabrykowanych dowodów”.

Gaweł, po tym jak został skazany, uciekł do Norwegii, gdzie wystąpił o azyl polityczny. Założyciel OMZR skarżył się m.in. na to, że jest prześladowany przez polskie władze ze względu na swoją orientację seksualną i przynależność do społeczności LGBT+. Co ciekawe, uciekł on do Norwegii wraz z żoną i córką.

Działalność samej strony OMZRiK budziła kontrowersje również innej natury. Prowadzące ją osoby promowały tam lewicowe postulaty (takie jak legalizacja aborcji czy poparcie dla małżeństw homoseksualnych), formułując oskarżenia o rasizm czy islamofobię wobec przedstawicieli różnych nurtów prawicy.

Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne
źródło:
Zobacz więcej