
Sędziowie NSA, uchylając decyzję ministra spraw wewnętrznych o odebraniu wysokich emerytur byłym funkcjonariuszom Służby Bezpieczeństwa, napisali w uzasadnieniu, że „nie ma w polskiej tradycji zasady stosowania wobec przeciwników odpowiedzialności zbiorowej charakterystycznej dla reżimów i poglądów ideologicznych wzorujących się na wschodnich despotiach”.
Państwo jako grupa zawodowa są ofiarami transformacji, bo nie na to się państwo polskie umówiło z państwem w 1990 r. – mówił do emerytowanych...
zobacz więcej
W 2016 r. Prawo i Sprawiedliwość przegłosowało ustawę zrównującą świadczenie byłych funkcjonariuszy SB ze średnią emeryturą. Przed zmianami niektórzy pobierali nawet 22 tys. zł miesięcznie. Zaczęli odwoływać się wtedy do ministerstwa, a po negatywnych decyzjach resortu – do sądu.
W grudniu Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok w sprawie kilku byłych funkcjonariuszy. Sędziowie skrytykowali autorów ustawy dezubekizacyjnej. Dopiero teraz poznaliśmy uzasadnienie wyroków.
„Nie ma w polskiej tradycji zasady stosowania wobec przeciwników odpowiedzialności zbiorowej charakterystycznej dla reżimów i poglądów ideologicznych wzorujących się na wschodnich despotiach” – napisał sąd.
Publicysta Adrian Stankowski uważa, że sędziowie mylą pojęcia. – To PRL był totalitarnym, opresyjnym reżimem, a nie obecna władza, która pochodzi z demokratycznych wyborów. Sędziom nie przystoi robić takich operacji myślowych – powiedział.