
Tylko obecny lider Platformy Obywatelskiej jest w stanie uratować partię i wygrać z nią jeszcze wybory. Nikt inny – przewiduje były prezydent Lech Wałęsa. Jak zaznacza, liderem tej partii nie może być „żaden Budka”.
Słowa Lecha Wałęsy budzą jedynie uśmiech politowania. Jeśli Lech Wałęsa może komukolwiek czegoś zabraniać, to jedynie swoim dzieciom i wnukom, a...
zobacz więcej
W rozmowie z „Super Expressem” były prezydent poinformował, że w wyborach prezydenckich wybierze „mniejsze zło” i zagłosuje na kandydatkę PO Małgorzatę Kidawę-Błońską.
– W tym stanie rzeczy Małgorzata Kidawa-Błońska to jedyny możliwy wybór – zapewnia polityk, który jeszcze kilka miesięcy temu deklarował poparcie dla lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza. Ten jednak jego pomocnej dłoni nie przyjął. – Podałem Kosiniakowi-Kamyszowi rękę, a on mnie ugryzł. Stracił więc moje zaufanie. To mądry człowiek, ale bez żadnego doświadczenia – mówił Wałęsa w listopadzie.
W rozmowie z „SE” Lech Wałęsa skomentował też wewnętrzne wybory w PO na szefa partii. Jak zapewnił, żaden z obecnych kandydatów – Borys Budka, Tomasz Siemoniak, Joanna Mucha, Bartłomiej Sienkiewicz oraz Bogdan Zdrojewski – nie byliby dobrymi następcami Schetyny.
– Żaden Budka ani nikt inny oprócz Schetyny. Tylko jego widzę w roli szefa PO. Tusk nie ma powrotu, a żaden z kandydatów na szefa partii się nie nadaje, żadnego nie wybieram. Każdy kandydat tej partii jest skazany na porażkę PO w wyborach i na słabe przywództwo – oznajmił były prezydent.