Nie sądzę, żeby Kinga Gajewska prowadziła tego rodzaju działalność, to było by bardzo niepoważne. Myślę, że to podszepty ludzi, którzy źle życzą PO – powiedział w programie „Kwadrans Polityczny” poseł Jan Grabiec, rzecznik Platformy Obywatelskiej.
Nasi konkurenci zaangażowali „boty”, pozakładali fejk-konta z nazwiskami „ludzi”, którzy nie istnieją. Z tych kont masowo produkowane są wpisy...
zobacz więcej
Według Wirtualnej Polski ludzie posła Tomasza Siemoniaka – kontrkandydata Borysa Budki w wyborach na szefa PO – stworzyli serię „botów” i fałszywych kont w mediach społecznościowych, z których prowadzą „brudną kampanię”.
– Nasi konkurenci zaangażowali „boty”, pozakładali fake konta z nazwiskami „ludzi”, którzy nie istnieją. Z tych kont masowo produkowane są wpisy wychwalające Tomka Siemoniaka i uderzające w Borysa. To jest przegięcie, czegoś takiego jeszcze w wewnętrznych kampaniach PO nie było – powiedział w rozmowie z wp.pl „polityk działający przy kampanii” Budki.
Portal twierdzi, że „działacze Platformy wspierający szefa swojego klubu wskazują na rzekome powiązania fałszywych kont z posłanką PO Kingą Gajewską”.
Rzecznik PO poseł Grabiec, komentując doniesienia o botach w swojej partii, powiedział, że nie sądzi, by taka sytuacja miała miejsce.
– Nie sądzę, żeby Kinga Gajewska prowadziła tego rodzaju działalność. To byłoby bardzo niepoważne. Myślę, że to podszepty ludzi, którzy źle życzą PO albo nieudolne próby pomocy, która jest obciążeniem w tej kampanii. Każdy wie, również Gajewska, że tego rodzaju aktywność kończy się źle – mówił.
Zapewniał, że „nadal jesteśmy w jednej rodzinie, w jednej grupie”.