Ponad 1350 krzaków konopi indyjskich znaleźli funkcjonariusze CBŚP z Łodzi w specjalnie przystosowanej piwnicy starej fabryki w Brzezinach. Plantacja była tak urządzona, aby cały czas rośliny były w różnych fazach wzrostu,dzięki czemu, co miesiąc gangsterzy mogli uzyskiwać ponad 10 kg marihuany.
Funkcjonariusze CBŚP zlikwidowali w okolicach Bolesławca profesjonalną plantację konopi z 1280 krzewami. Choć uprawa była dobrze zamaskowana, bo...
zobacz więcej
Na trop plantacji funkcjonariusze łódzkiego zarządu CBŚP wpadli, rozpracowując jeden z gangów działających na ich terenie. Z ustaleń operacyjnych wynikało, że grupa ta sprzedaje znaczne ilości marihuany, którą prawdopodobnie uzyskuje z własnej plantacji. Ta zaś miała być ulokowana gdzieś na terenie woj. łódzkiego i działała co najmniej od połowy 2019 r. To oznacza, że gang mógł wyprodukować już narkotyki warte w detalu ponad 3,5 mln zł.
Plantacja była jednak dość dobrze zakonspirowana, a dostęp do niej miało tylko kilka osób. Głównie tych, które odpowiadały za doglądanie upraw. Policjantom udało się jednak namierzyć ukrytą plantację. Okazało się, że ulokowano ją w piwnicach starej fabryki w Brzezinach.
Fabryka marihuany
Funkcjonariusze wkroczyli tam na początku tygodnia, po tym jak upewnili się, że na miejscu będą także „ogrodnicy”. Okazało się, że w piwnicach rosło ponad 1350 krzewów konopi w różnych fazach wzrostu. Na miejscu znajdowało się także ponad 16 kg wysuszonej marihuany oraz ok. 170 gramów haszyszu. Wiele wskazuje na to, że ten ostatni narkotyk także był wytwarzany w piwnicy.
– Z wstępnych ustaleń policjantów prowadzących sprawę wynika, że plantacja, na której cały czas znajdowały się rośliny w różnych fazach wzrostu, a także szczepione były sadzonki, dawała możliwość uzyskiwania gotowego narkotyku co kilka tygodni – mówi kom. Iwona Jurkiewicz, rzeczniczka CBŚP.
Na miejscu zatrzymano dwie osoby, które usłyszały zarzuty „wytwarzania i uprawy znacznych ilości marihuany”. Grozi za to do 15 lat więzienia. Obaj „ogrodnicy” trafili do aresztu.