
O ochronę kościołów przed zniszczeniami i wiernych przed prześladowaniami ze strony komunistów chińskich poprosił Stolicę Apostolską biskup senior Hongkongu i obrońca praw człowieka kard. Joseph Zen Ze-kiun. Jego list do Kolegium Kardynalskiego w tej sprawie z 27 września 2019 zamieścił 8 stycznia rzymski dziennik „Il Messaggero”.
Brazylijski sędzia nakazał Netflixowi usunięcie z serwisu bluźnierczego filmu „Pierwsze kuszenie Chrystusa”, przedstawiającego parodię o Jezusie...
zobacz więcej
87-letni kardynał napisał, że „na kolanach błaga” o pomoc swych kolegów kardynałów i skrytykował Watykan za zawarcie 22 września 2018 roku porozumienia z rządem w Pekinie. Przypomniał i potępił dokument podpisany przez Stolicę Apostolską, który zachęca katolików chińskich do uczęszczania do „schizmatyckich świątyń”, kontrolowanych przez Komunistyczną Partię Chin (KPCh).
Autor listu wyraził przypuszczenie, że układ watykańsko-pekiński z 2018 roku jest tym samym dokumentem, którego poprzedni papież, Benedykt XIV, kilka lat wcześniej nie chciał podpisać.
Na coraz większe zaostrzanie przez reżim chiński polityki wobec religii w ostatnich miesiącach wskazuje wielu ekspertów. Państwowe środki przekazu zapowiedziały 30 grudnia wprowadzenie przez władze z dniem 1 lutego 2020 nowych ograniczeń wobec grup, organizacji, zebrań i innych wydarzeń związanych z religią.
Powodem tych rozporządzeń miała być sytuacja w archidiecezji Fuzhou (południowo-wschodnia część kraju), w której wierni odmawiają wstępowania do podporządkowanego komunistom tzw. Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich (PSKCh).
Według azjatyckiej agencji katolickiej UCA News nowe „środki administracyjne dla grup religijnych”, ujęte w 6 rozdziałów i 41 punktów, będą kontrolować wszystkie dziedziny działalności religijnej w Państwie Środka, żądając od wszystkich istniejących tam wyznań i wiernych stosowania się do regulacji prawnych ogłoszonych przez partię komunistyczną, która ma być uznana za najwyższą władzę.
Mimo porozumienia między Pekinem a Watykanem represje wobec podziemnego Kościoła katolickiego w Chinach się nasiliły – wynika z raportu władz USA...
zobacz więcej„Organizacje religijne winny się podporządkować kierownictwu KPCh, przestrzegać konstytucji, ustaw, regulaminów, rozporządzeń i polityki, zasady niezależności i samorządności, wytycznych w sprawie religii w Chinach oraz wcielania w życie wartości socjalizmu” – głosi art. 5 nowych przepisów. Inny artykuł wymaga szerzenia przez organizacje religijne zasad i polityki KPCh, popierania przez duchownych i świeckich przywództwa partii, ustroju socjalistycznego i kroczenia drogą socjalizmu z elementami chińskimi. Instytucje religijne mają też „wprowadzić system nauczania”, aby ich funkcjonariusze postępowali zgodnie z polityką partii; muszą ponadto się zgodzić na udział władz państwowych w wybieraniu duchownych. Bez zgody rządowego wydziału spraw religijnych lub zarejestrowania w wydziale spraw cywilnych nie wolno prowadzić żadnej działalności w imieniu grup religijnych.
Brutalne starcia uczestników antyrządowych protestów w Hongkongu z tamtejszą policją. Policja postrzeliła jednego z demonstrantów. Podczas...
zobacz więcej
Pełny tekst tego dokumentu do dziś nie jest znany, wiadomo natomiast, że od tamtego czasu biskupi, księża i wierni Kościoła „podziemnego” są przedmiotem zmasowanych nacisków ze strony władz, aby wstępowali w szeregi Stowarzyszenia. Rząd nakazał zamknięcie lub zniszczenie tych świątyń, których wierni odmówili przystąpienia do PSKCh. Najbardziej dotknęło to wspomnianą archidiecezję Fuzhou, w której od sierpnia 2019 władze zburzyły ponad 100 kościołów. Represje rozpoczęły się wkrótce po tym, gdy zaledwie pięciu księży wzięło udział w „konferencji wyjaśniającej” pod patronatem Wydziału Pracy Frontu Zjednoczonego oraz Biura Spraw Etnicznych i Religijnych.
W kościołach miasta Fuqing zainstalowano kamery do śledzenia przychodzących tam wiernych. W mieście tym urodził się ks. Lin Yuntuan, który był administratorem apostolskim archidiecezji. Zdaniem amerykańskiego komentatora Bittera Wintera władze uważają go za „postać charyzmatyczną i wpływową”, który przeszkadza zjednoczeniu się Kościoła podziemnego z PSKCh. Publicysta przytoczył też wypowiedzi kilku księży, iż władze zakazały im kontaktowania się między sobą i są oni nieustannie śledzeni.