
– Mieliśmy do czynienia nie z konsultacją, lecz z poinformowaniem przez marszałka Grodzkiego, że zamierza spotkać się z ambasadorem Rosji czy że wyjeżdża do Brukseli i kogo bierze ze sobą w składzie delegacji. (…) Nie było wymiany opinii co do kwestii właściwości takiego działania czy też tego, czy w ogóle powinno ono zostać podjęte – powiedział w rozmowie z portalem tvp.info Szymon Szynkowski vel Sęk. Wiceminister spraw zagranicznych odniósł się tak do słów marszałka Senatu, który stwierdził, że „konsultuje” swoje wyjazdy zagraniczne z MSZ.
– Wizyta w Brukseli jest robocza. Zabieram ze sobą prawników z Kancelarii Senatu i spoza niej, żeby z troski o Polskę zastanowić się, które...
zobacz więcej
– Obserwując wypowiedzi pana marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, mam wrażenie, że rozmijamy się z nim, jeśli chodzi o definicję słowa „konsultacja”. W mojej opinii, a myślę, że zawiera się w tym właściwie znaczenie tego terminu, konsultowanie polega na wymianie opinii na temat jakiegoś wydarzenia. Natomiast w przypadku pana marszałka Grodzkiego mieliśmy do czynienia nie z wymianą opinii, lecz z poinformowaniem przez niego, że zamierza spotkać się z ambasadorem Rosji czy, że wyjeżdża do Brukseli i kogo bierze ze sobą w składzie delegacji – powiedział Szynkowski vel Sęk.
– Nie było tam wymiany opinii co do kwestii właściwości takiego działania czy też tego, czy w ogóle powinno ono zostać podjęte. To nazwałbym konsultacją. Takiej konsultacji nie było. Pan marszałek rzeczywiście informuje ministerstwo o swoich działaniach, przy czym tego rodzaju jednostronne informowanie jest działaniem osobliwym i niestandardowym. Nie było dotychczas takiej praktyki, praktyką była konsultacja – dodał.
Sam Grodzki zapewniał w RMF FM, że działania w zakresie polityki zagranicznej konsultuje z MSZ. Pytany, czy również wizytę w Brukseli - od dawna zaplanowaną na 8 stycznia – skonsultował z resortem spraw zagranicznych, tłumaczył, że „ta wizyta nie ma nic wspólnego z prowadzeniem polityki zagranicznej”, ponieważ są to „rozmowy na szczeblu urzędniczym”.