
Rosyjskie MSZ wydało oświadczenie, w którym powtarza przyjętą przez siebie narrację, że aneksja Krymu była efektem prawa do samostanowienia ludności krymskiej. W dyskusji w mediach społecznościowych resort nazwał też upadek rządu Wiktora Janukowycza w 2014 roku „zbrojnym zamachem stanu”. „Brednie” – odpowiada ekspert i były premier Szwecji Carl Bildt.
Janusz Korwin-Mikke stanął w obronie prezydenta Rosji. „Jego Ekscelencja Włodzimierz Putin ma absolutną rację. Nie można stawiać znaku równości...
zobacz więcej
Oświadczenie resortu dyplomacji Rosji jest komentarzem do artykułu gazety „Nezavisimoye Voennoye Obozreniye”, w którym pojawiły się tezy, że Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję na mocy konwencji ONZ o dekolonizacji. Ministerstwo podkreśla, że „ogłoszenie niepodległości Republiki Krymu i jej zjednoczenie z Federacją Rosyjską stanowiły uzasadnione korzystanie z prawa ludności Krymu do samostanowienia po zbrojnych zamach stanu na Ukrainie przy wsparciu zagranicznym”.
Oświadczenie skomentował Carl Bildt, były premier i szef MSZ Szwecji, obecnie pracujący dla think tanku Europejska Rada Stosunków Zagranicznych.
„Brednie. Z pewnością nie było zbrojnego zamachu stanu w Kijowie – tylko upadek nieudanego i całkowicie skorumpowanego prezydenta. A sam Putin mówił o tym, jak wysłał swoje wojska, by przejąć Krym” – napisał. Dodał, że aneksja części terytorium Ukrainy była „oczywistym i rażącym naruszeniem prawa międzynarodowego”.
Rubbish. There was certainly no armed coup in Kyiv - just the collapse of a failed and throughly corrupt president. And Putin himself has talked about how he sent his troops to take over Crimea. That was obviously in blatant violation of international law. https://t.co/PXucXn7n7k
— Carl Bildt (@carlbildt) January 1, 2020