Jarosław Kaczyński w 2010 r. o neoimperialnej polityce Rosji. W 2010 r. prezes PiS Jarosław Kaczyński w liście rozesłanym do europosłów ugrupowania i ambasadorów w Polsce przestrzegał przed neoimperialną polityką prowadzoną przez Rosję. Podkreślał, że prowadzone przez kraje UE dwustronne relacje z Rosją „podyktowane względami ekonomicznymi” niosą ze sobą poważne konsekwencje polityczne i umniejszają znaczenie UE. Politycy PO oskarżali wtedy prezesa PiS o przedstawianie stanowiska niezgodnego z polską racją stanu. – Prezes jest na proszkach? – kpił szef resortu dyplomacji Radosław Sikorski. „Wspólnie z innymi narodami, walczyliśmy o odkłamanie historii Europy Środkowej i Europy Wschodniej, fałszowanej przez wiele dziesięcioleci przez propagandę sowiecką. Obecnie jesteśmy świadkami prób pomniejszania roli naszego regionu w Europie. Takie działania stanowią prezent dla tych państw, które nie uznają wartości demokratycznych i praw człowieka. Mogą wydawać się biznesowo atrakcyjnymi partnerami, ale nie przestrzegają wartości i standardów, które dominują w euroatlantyckiej przestrzeni politycznej” – pisał pod koniec września 2010 r. Jarosław Kaczyński. <br><br> Szef Prawa i Sprawiedliwości zaznaczał, że sytuacja od czasu przystąpienia polski do UE w 2004 r. zmieniła się, niezmiennie istotne jest jednak rola Europy Środkowo-Wschodniej w sojuszu transatlantyckim. <bR><Br> „Kraje, które niedawno odzyskały wolność i zerwały z Moskwą – także dzięki fenomenowi polskiej Solidarności – oczekują partnerskich i poważnych relacji z Waszyngtonem” – wskazywał. <br><br> Te słowa Kaczyński pisał krótko po przeprowadzeniu wspólnych manewrów wojskowych Rosji i Białorusi pod kryptonimem „Zapad”, gdzie wrogiem – jak zaznaczył – był „jego kraj”. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej</span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div> Prezes PiS podkreślił również w liście poważne konsekwencje polityczne, które niesie ze sobą zacieśnianie dwustronnych współprac największych państw Europy z Rosją, której „neoimperialna polityka nie budzi kontrreakcji ze strony największych politycznych rozgrywających w Europie i Ameryce”.Te słowa Jarosława Kaczyńskiego spotkały się z mocną krytyką polityków rządzącej wówczas Platformy Obywatelskiej. <br><Br> Jak komentował Sławomir Nowak z kancelarii prezydenta Bronisława Komorowskiego, list prezesa PiS „jest sprzeczny z polską racją stanu”. Wyrażał przy tym nadzieję, że Kaczyński wycofa się ze swoich słów. <br><br> – Mam nadzieję, że jest to odosobniony głos i że też usłyszymy słowa wyjaśnienia i wycofanie się z tego listu – mówił. <br><br> W podobnym tonie wypowiadał się minister spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska Radosław Sikorski. <bR><br> – Jeśli chodzi o kolejne wystąpienia prezesa Jarosława Kaczyńskiego to wybaczą państwo, ale ja zawsze zadaję sobie pytanie, czy pan prezes jest na proszkach, czy nie – kpił szef MSZ. <br><Br> <img src="https://s.tvp.pl/repository/attachment/4/4/6/446ae7032ad7145311025c27ebb077441541685773263.jpg" width="100%" />