
„Panie Bosaku, niech pan wyjaśni, jak za 11 tysi rocznie, odkładając 7 tysi rocznie przeżyć pół dnia w naszym pięknym kraju?” – pyta publicysta Rafał Otoka-Frąckiewicz. Kontrowersje wokół zarobków lidera Konfederacji wywołuje fakt, że w swoim oświadczeniu majątkowym jako jedyne źródło utrzymania podał pracę dla kolegi z partii. Jeśli deklaracja jest prawdziwa, to – biorąc pod uwagę wysokość zarobków rocznych i zaoszczędzone środki – 37-letni poseł musiałby przeżyć w Warszawie za 11,24 złotych dziennie.
- Głosowaliśmy wstrzymująco. Nie jesteśmy po żadnej ze stron – mówi Krzysztof Bosak, którego partia w I czytaniu głosowała za wyrzuceniem ustawy o...
zobacz więcej
Jak ujawnił pod koniec kwietnia br. portal niezalezna.pl, poseł Konfederacji Krzysztof Bosak od 2012 r. nie miał żadnych oficjalnych źródeł utrzymania. Polityk tłumaczył wtedy, że czerpie dochody z pracy w sztabie Konfederacji (komitetu powstałego cztery miesiące wcześniej) oraz dla swojego kolegi (do 2019 r. posła wybranego z listy Kukiz’15) Roberta Winnickiego. Nie wyjaśnił jednak, na jakiej zasadzie i od kiedy zarabiał u Winnickiego. Szybko okazało się, że w sprawozdaniu z działalności biura poselskiego Roberta Winnickiego na liście pracowników i współpracowników biura Krzysztof Bosak nie figuruje.
Pytany o tę sprawę na początku listopada przez RMF FM, Bosak nie widział żadnego problemu. - To, że ktoś nie wylistowuje wszystkich swoich pracowników, nie znaczy, że ich nie ma. Reguły w tej sprawie nie są tak ścisłe – tłumaczył poseł Konfederacji.
Wątpliwości wokół zarobków Bosaka nie rozwiało oświadczenie majątkowe za rok 2019, które jako nowy poseł musiał zadeklarować i zostało ono opublikowane na stronach Sejmu. Wynika z niego, że poseł oficjalnie pobierał wynagrodzenie jedynie u Winnickiego i zarobił 11,5 tys. złotych, czyli ok. 960 złotych miesięcznie. Tak niskie dochody nie przeszkodziły w oszczędzaniu. Zadeklarowana z tego tytułu kwota to dokładnie 7 434,59 zł.
Publicysta Rafał Otoka-Frąckiewicz, zwracając uwagę na niskie deklarowane zarobki i zaoszczędzone przy tym pieniądze – zadał publicznie pytanie Bosakowi, jak to możliwe, by za taką kwotę
„przeżyć pół dnia w naszym pięknym kraju?”
Panie @krzysztofbosak proszę zdradzić całemu narodowi tajemnicę, jak z zarobionych 11 koła wyżył Pan rok i jeszcze zaoszczędził 7.
— Hakados�� (@hakados1) December 29, 2019
Gdyby każdy rodak poznał sekret Pana ekonomii, Polska zostałaby hipermocarstwem w kilka miesięcy. Czy to wynika z planu @MichalWawer ? �� pic.twitter.com/7WoKBGZuAU
Mimo apeli internautów – odpowiedzi nie ma.
Co ciekawe, jak zauważył jeden z internautów, posługujący się na Twitterze nickiem „10 murzynków”, poseł Winnicki gdy zaczynał swoją przygodę z Sejmem, zadeklarował oficjalne zarobki na poziomie rocznym 6 600 zł, czyli ok. 550 zł miesięcznie.Nie oceniam, wolałbym by @krzysztofbosak podjął wyzwanie @rafalhubert - opis tego sposobu uratowałby miliony istnień od biedy. DLA NARODU!
— Hakados�� (@hakados1) December 29, 2019
...a ja nieustannie pytam: z czego się utrzymuje Bosak, bo przecież jeść coś musi i mieszkać tez gdzieś musi.
— 10 murzynków® (@10murzynkow) October 31, 2018
Winnicki, gdy nie był jeszcze posłem chce byśmy uwierzyli, że utrzymywał się za parę tysięcy zł, które zarabiał w ciągu roku? pic.twitter.com/kvyq31b0Q6