
– Naszym obowiązkiem jest przeciwdziałanie wszelkich posunięciom anarchizującym życie publiczne w kraju. Na pewno nie zgodzimy się, by jedni sędziowie kwestionowali prawomocność powoływania innych sędziów – mówi premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z tygodnikiem „Gazeta Polska”.
Sprawiedliwość to kwestia doboru słów. Można by tak powiedzieć patrząc na to, jak swoje grzechy usprawiedliwiają ci, którzy zwykle osądzają...
zobacz więcej
Premier Mateusz Morawiecki został zapytany m.in. o reformę wymiaru sprawiedliwości. Na uwagę, że celem niektórych środowisk sędziowskich i opozycji jest nie tylko walka z formacją rządzącą, lecz po prostu sparaliżowanie państwa, premier odpowiada: „Trudno przystać na takie praktyki”.
– Ich celem, świadomym bądź nie, jest wywoływanie chaosu prawnego w całym wymiarze sprawiedliwości – ocenia szef rządu. – Mam poważne wątpliwości, czy tego rzeczywiście chcą polscy obywatele. Naszym obowiązkiem jest przeciwdziałanie wszelkim posunięciom anarchizującym życie publiczne w kraju. Na pewno nie zgodzimy się na to, by jedni sędziowie kwestionowali prawomocność powoływania innych sędziów – zapewnia Morawiecki.
– Szanowni Państwo, przecież wśród licznej rzeszy sędziów są i tacy, którzy zostali powołani w czasach komunistycznych. I choć nie uznajemy PRL za suwerenny byt państwowy, to nie kwestionujemy prawa tych sędziów do bycia sędziami – podkreśla premier.
– Patologie sądownictwa widzi większość rodaków. W Polsce zaufanie do sędziów deklaruje 46 proc. obywateli. To dwukrotnie mniej niż w Wielkiej Brytanii – zaznacza premier.