
Prezydent Andrzej Duda rozmawiał w poniedziałek przed wylotem na szczyt NATO z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. To była dobra rozmowa, prezydent liczy na jej kontynuowanie podczas spotkania przywódców w Londynie – poinformował szef gabinetu prezydenta RP Krzysztof Szczerski.
Szantaż Ankary w sprawie planów obronnych NATO daje kolejny argument do ręki zwolennikom wykluczenia Turcji z Sojuszu. I znów też Erdogan robi coś,...
zobacz więcej
Szczerski, który towarzyszy Dudzie podczas spotkania liderów państw Sojuszu Północnoatlantyckiego w Londynie, poinformował, że rozmowa odbyła się z inicjatywy prezydenta Polski.
Erdogan zgodził się spotkać z Dudą oraz przywódcami krajów bałtyckich w Londynie, by omówić problem tureckiego poparcia dla planów NATO dotyczących regionu bałtyckiego. Wcześniej zagroził, że Turcja sprzeciwi się natowskiemu planowi obrony państw bałtyckich, jeśli sojusznicy z NATO nie uznają ugrupowań, z którymi Ankara walczy, za terrorystów. Na konferencji prasowej powiedział również, że Turcja oczekuje bezwarunkowego wsparcia w walce z zagrożeniami terrorystycznymi.
Szef tureckiego państwa przekazał, że w poniedziałek rozmawiał przez telefon z prezydentem Andrzejem Dudą i zgodził się spotkać z nim i przywódcami krajów bałtyckich w Londynie w celu omówienia tej kwestii.
– Z przyjemnością możemy się tam spotkać i omówić również te kwestie – powiedział Erdogan. – Ale jeśli nasi przyjaciele z NATO nie uznają za organizacje terrorystyczne tych, które my uważamy za organizacje terrorystyczne (...), sprzeciwiamy się wszelkim krokom, które mają zostać tam podjęte – przestrzegł.
Tureckie źródło w służbach bezpieczeństwa, na które powołuje się agencja Reutera, oświadczyło, że Turcja „nie szantażuje” NATO odrzucając plany, i że ma pełne prawo weta w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Oczekuje się, że Turcja, Francja, Niemcy i Wielka Brytania zorganizują osobne spotkanie w kuluarach szczytu NATO. Erdogan powiedział, że przedstawiciele tych państw będą rozmawiać głównie o tureckich planach ustanowienia strefy bezpieczeństwa w północno-wschodniej Syrii, co do tej pory spotkało się z krytyką europejskich sojuszników Ankary.
Wiceprezydent USA Mike Pence rozmawiał w czwartek w Turcji z prezydentem tego kraju Recepem Tayyipem Erdoganem. – Turcja zgodziła się na...
zobacz więcej
Stosunki między Turcją a jej sojusznikami z NATO są napięte w wielu kwestiach, począwszy od decyzji Ankary o zakupie rosyjskich systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej S-400 po politykę w Syrii - wskazuje Reuters. Kilku członków NATO potępiło decyzję Turcji o rozpoczęciu ofensywy w północno-wschodniej Syrii przeciwko kurdyjskiej milicji o nazwie Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG).
Ankara odmówiła poparcia planu obrony NATO dla krajów bałtyckich i Polski, dopóki nie uzyska większego wsparcia w walce z milicją YPG, którą uważa za organizację terrorystyczną z powodu jej powiązań z separatystyczną i zdelegalizowaną w Turcji Partia Pracujących Kurdystanu (PKK).
Zarówno przez Turcję, ale również przez Stany Zjednoczone i Unię Europejską PKK uważana jest za organizację terrorystyczną. YPG stanowi zaś trzon Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), które odegrały decydującą rolę w pokonaniu dżihadystycznego Państwa Islamskiego (IS) w Syrii.