We wtorek Sejm udzielił wotum zaufania nowemu gabinetowi premiera Mateusza Morawieckiego. Wniosek poparło 237 posłów, w tym dwóch posłów Koalicji Obywatelskiej. Oboje tłumaczą, że to pomyłka.
Sejm udzielił wotum zaufania nowemu gabinetowi premiera Mateusza Morawieckiego. Wniosek poparło 237 posłów, przeciw głosowało 214, wstrzymało się...
zobacz więcej
Podczas głosowania na sali plenarnej było 454 posłów. Większość bezwzględna wynosiła 228. Za wotum zaufania dla rządu głosował cały klub Prawa i Sprawiedliwości (235 posłów) i dwóch posłów Koalicji Obywatelskiej (Marek Hok i Gabriela Lenartowicz). Poseł Jacek Protas się wstrzymał, reszta klubu (129 posłów) była przeciwna.
Zarówno Hok, jak i Lenartowicz twierdzą, że doszło do pomyłki.
„Problemy z nową karta do głosowania. Nie tylko moje, jak się okazało. Zdarzało się też w poprzedniej kadencji, ale nie dotyczyło tak newralgicznych głosowań” – napisała na Twitterze Gabriela Lenartowicz.
Podobny wpis na Twitterze umieścił Marek Hok. „Jak się okazuje, system elektronicznego głosowania w Sejmie bywa zawodny...” – stwierdził.Problemy z nową karta do głosowania. Nie tylko moje, jak się okazało. Zdarzało się też w poprzedniej kadencji ale nie dotyczyło tak newralgicznych głosowań. pic.twitter.com/Fj0xwPhXn4
— Gabriela Lenartowicz (@GabaLenartowicz) 19 listopada 2019
Jak się okazuje, system elektronicznego głosowania w Sejmie bywa zawodny... pic.twitter.com/MJnShCQabi
— Marek Hok (@marek_hok) 19 listopada 2019