Dane za 2018 rok. Polski Alarm Smogowy podsumował wyniki pomiarów jakości powietrza Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska za ostatni rok. Tym razem liderem pod względem stężeń rakotwórczego benzo(a)pirenu jest nie Kraków, a Nowy Targ w woj. małopolskim (1800 proc. normy). Natomiast w Pszczynie na Śląsku wystąpiło najwięcej dni, kiedy stężenia pyłu PM10 przekroczyły normy – mieszkańcy tej miejscowości oddychali zanieczyszczonym powietrzem aż przez jedną trzecią roku. Z badań wynika, że w Polsce najbardziej zanieczyszczone są miasta małe i średniej wielkości. W minionym roku niechlubnym rekordzistą jest Pszczyna – miasto o największej liczbie dni z powietrzem przekraczającym dopuszczalne normy. W tym mieście liczba dni smogowych była prawie czterokrotnie większa od dopuszczalnej. Zaraz za Pszczyną uplasował się Rybnik i Wodzisław Śląski, gdzie dni smogowych było po 110 (przy dopuszczalnych przez prawo 35). Niewielki Godów (1922 mieszkańców) ma powietrze o wyższym średniorocznym stężeniu pyłów PM10 niż uznawany za stolicę polskiego smogu Kraków czy stolica Śląska, Katowice. <br><br> Jednak wysokie stężenia pyłów w okresie grzewczym to nie jest jedyny problem polskiego powietrza. W naszym kraju występują również najwyższe wśród wszystkich państw unijnych stężenia rakotwórczego benzo(a)pirenu. <br><br> Rekordowy Nowy Targ przekracza dopuszczalną normę tej rakotwórczej substancji aż o 1800 proc. Nie lepiej jest w pozostałych miejscowościach: na drugim i trzecim miejscu znajdują się małopolska Sucha Beskidzka oraz śląski Rybnik ze stężeniem 13-krotnie przekraczającym dopuszczalną normę. W Żywcu znajdującym się na 14. pozycji wartości BaP stanowią 800 proc. normy. <br><br> Polski Alarm Smogowy przeliczył stężenia wdychanego benzo(a)pirenu na ekwiwalent palonych papierosów. I tak mieszkańcy Nowego Targu „wypalają” w ten sposób aż 22 „papierosy” dziennie! Mieszkańcy Zakopanego i odwiedzający miasto turyści – 10 „papierosów” na dobę. <br><br> <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej</span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div>Dramatyczna sytuacja w małych i średnich miejscowościach wynika ze spalania węgla i drewna w tzw. „kopciuchach”, które są podstawowym źródłem ciepła w ponad czterech milionach polskich domów. To właśnie emisja z ogrzewania gospodarstw domowych odpowiada za około połowę emitowanych w Polsce pyłów PM10 i aż 84 proc. rakotwórczego benzo[a]pirenu. Dlatego też wdrożenie sprawnego programu dopłat do wymiany „kopciuchów” powinno stanowić podstawowe antysmogowe działanie rządu. <br/><br/> Niestety, Program Czyste Powietrze, który oferuje tego typu dopłaty, nie działa jak należy. Od uruchomienia programu we wrześniu 2018 roku podpisano jedynie 35 000 umów na wymianę kotłów, realizując około 1 proc. celu. <br/><br/> Rząd musi również pilnie uruchomić wsparcie do wymiany kopciuchów w domach wielorodzinnych – obecnie mieszkańcy kamienic nie mogą skorzystać z dotacji na wymianę ogrzewania, a w wielu miejscowościach z czołówki rankingu znaczna ilość „kopciuchów” znajduje się właśnie w domach wielorodzinnych. <br><br> – Jakość powietrza w naszym kraju podczas sezonu grzewczego jest wciąż dramatyczna – mówi Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego. Niestety, taka sytuacja jest powszechna nie tylko w dziesiątkach polskich miast i miasteczek, w których mierzona jest jakość powietrza, ale również w tysiącach tych, gdzie nie ma stacji pomiarowej. Nasz ranking nie służy temu by piętnować „rekordzistów” ponieważ jesteśmy przekonani, że podobnych miejscowości jest w Polsce tysiące, z tą tylko różnicą, że nikt nie mierzy tam jakości powietrza – dodaje Guła. <br><br> <img src=" https://s.tvp.pl/repository/attachment/4/4/6/446ae7032ad7145311025c27ebb077441541685773263.jpg" width="100%" />