
W krakowskim Szpitalu Uniwersyteckim dziewczynka przyszła na świat 56 dni po śmierci mózgu matki. Ciąża została rozwiązana przez cesarskie cięcie w lutym, ale szpital dziecko opuściło kilka tygodni temu.
Po 117 dniach od orzeczenia śmierci mózgu 27-latki, przyszła na świat jej córka. Nigdy wcześniej nie udało się tak długo podtrzymywać funkcji...
zobacz więcej
Dwudziestokilkuletnia krakowianka trafiła na oddział intensywnej terapii po udarze mózgu. W wyniku powikłań nastąpiła śmierć jej mózgu. Kobieta była wówczas w 20. tygodniu ciąży. Ojciec dziecka i rodzina chcieli, aby przyszło ono na świat.
Od ok. 20. do 27. tygodnia (przez 50-60 dni) ciąży kobieta była w stanie wegetatywnym.
– Była sztucznie żywiona, wentylowana i dializowana – powiedział w środę prof. Hubert Huras, kierownik Oddziału położnictwa i perinatologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Ciąża została rozwiązana w 27. tygodniu przez cesarskie cięcie, 56 dni po śmierci mózgu matki.
Nowo narodzona dziewczynka ważyła ponad 1200 gramów. Miała słabe mięśnie, układ oddechowy i płuca. Przez ok. pół roku po narodzinach leżała w szpitalu, podpięta do odpowiedniej aparatury. Po wypisie trafiła do dziecięcego szpitala św. Ludwika, gdzie miała osobny pokój i gdzie rodzina mogła przyzwyczajać się do przejęcia opieki nad nią. W dniu wypisu dziecko ważyło ponad 3 kg. Teraz jest w domu.
Jako czteroletnia dziewczynka zgubiła się w pociągu. Po 20 latach odnalazła się w Rosji, a niedawno miała okazję spotkać się ze swoimi...
zobacz więcej
– Dziewczynka została wypisana w stanie, w którym może samodzielnie funkcjonować w domu i przechodzi proces rehabilitacji typowy dla dzieci urodzonych w 27. tygodniu ciąży – powiedział prof. Ryszard Lauterbach, kierownik Oddziału neonatologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Podtrzymywanie ciąży w przypadku śmierci mózgu matki jest rzadkie. W Polsce odnotowano kilka takich przypadków. – Małe jest doświadczenia w prowadzeniu dzieci, które rozwijają się w kompletnie innych warunkach w okresie życia wewnątrzmacicznego, kiedy matka znajduje się w stanie agonalnym – wyjaśnił kierownik oddziału neonatologii w Szpitalu Uniwersyteckim.
W przypadku krakowskim płód był dokładnie monitorowany i regularnie badany ultrasonograficznie – z badań wynikało że dziecko rośnie, co oznaczało że dostawy substancji odżywczych i tlenu przez łożysko były dobre. W przypadku takiej ciąży jednak – o czym mówią specjaliści – nie ma bodźców wynikających z aktywności matki (ruszanie się), które stymulują dziecko do rozwoju.