„Mogę się domyślać, jaką kwotą opłacano tych, którzy szkalowali osoby wskazane przez Brejzów”. – Od początku jak pracowałam w urzędzie poseł Brejza przychodził raz w tygodniu. Na tzw. naradach wskazywał osoby, które należy atakować w Internecie – to tylko jedno z zeznań w śledztwie fakturowym, do których dotarł portal tvp.info. Dotychczas w śledztwie postawiono 181 zarzutów. Z zeznań wyłania się obraz całej machiny promocji Brejzów oraz nienawistnych komentarzy, grafik i filmików szkalujących politycznych konkurentów Platformy Obywatelskiej. – Przy fakturach płaconych przelewem schemat był taki, że po przelaniu pieniędzy przedsiębiorca przychodził do mego biura, przychodziła też pani W. ze swoim zeszytem i ona obliczała jaką ma zostawić kwotę. [...] za tę kwotę opłacała osoby, które komentowały wpisy w Internecie. Były to wpisy szkalujące osoby wskazane przez posła Brejzę i prezydenta Ryszarda Brejzę. Osobom wystawiającym komentarze w Internecie płaciła pani W. […] mogę się domyślać, że były to kwoty rzędu 500 zł na miesiąc – zeznała jedna z osób przesłuchiwanych w śledztwie dotyczącym tzw. afery fakturowej. <br/> <br/> Prokuratura Okręgowa w Gdańsku prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości w Urzędzie Miasta w Inowrocławiu. Sprawa rozpoczęła się w październiku 2017 r. od kontroli CBA, podczas której ujawniono, ze ratusz księgował i realizował płatności za faktury wystawiane przez fałszywe podmioty gospodarcze, bądź podmioty, które nie świadczyły żadnych usług na rzecz miasta. <br/> <br/> Fałszywe faktury trafiały do Wydziału Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej, tam były akceptowane przez pracowników, pieniądze były wypłacane z kasy w gotówce, bądź przelewami na konta podstawionych podmiotów. <br/> <br/> Dotychczas w śledztwie postawiono 181 zarzutów (w tym oszustwa, poświadczenia nieprawdy w dokumentach, posługiwania się fałszywymi dokumentami i przekroczenia uprawnień), usłyszało je 16 osób, w tym czterech byłych pracowników Urzędu Miasta Inowrocławia. Aktualne udokumentowana kwota wyłudzeń środków publicznych przekracza 250 tys. zł. Jest bardzo prawdopodobne, że ta kwota znacząco wzrośnie. <br/> <br/> <b> „Przychodził pan poseł Brejza i mówił…” – Jak wyglądało ręczne sterowanie hejtem w sieci</b> <br/> <br/> Część faktur w Wydziale dotyczyła zakupu sprzętu teleinformatycznego, który rzeczywiście był dostarczony, jednak nie był wykorzystywany na potrzeby samorządu. Służył do realizacji działalności politycznej prezydenta Inowrocławia Ryszarda Brejzy i jego syna Krzysztofa Brejzy – posła na Sejm wybranego z list Platformy Obywatelskiej. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń śledczych, poseł Brejza był też faktycznym użytkownikiem części sprzętu komputerowego i oprogramowania zakupionego na potrzeby urzędu. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej</span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div> „Poseł Brejza od początku jak ja pracowałam w urzędzie przychodził do nas raz w tygodniu, zazwyczaj w poniedziałki. Czasem z Marcinem K. na tzw. narady. Podczas tych narad wskazywane były osoby, które należy atakować w Internecie (…) nie mówił konkretnie co robić, tak wyglądało w przypadku plebiscytu, ale w innych przypadkach dzwonił i mówił, że przyjdzie faktura z jakiejś firmy i trzeba ją opłacić” – zeznała jedna z przesłuchiwanych osób. <br/> <br/> Inne zeznania mówią o sposobie fałszowania ankiet poparcia w internecie, których końcowe wyniki były wykorzystywane w bieżących rozgrywkach politycznych Brejzów. <br/> <br/> „Pieniądze były przeznaczane również na doładowanie telefonów prywatnych (…) Były również kupowane tablety, oprogramowanie Tor, które uniemożliwiało wykrycie IP”. „Było też tak, że jeżeli była jakaś potrzeba finansowa np. plebiscyt, to dzwonił pan poseł Brejza i mówił, że musimy go wygrać [...] wyniki tych ankiet przedstawiał poseł Brejza na zebraniach partyjnych” – wynika z zeznań.Sprawa, według ustaleń śledczych, zaczęła się w 2014 r., kiedy to Ryszard Brejza wygrał wybory na prezydenta Inowrocławia, w drugiej turze uzyskując minimalną przewagę nad swoim konkurentem Marcinem Wrońskim – niecałe 400 głosów. <br/> <br/> Wówczas poseł Krzysztof Brejza zaczął sugerować swemu ojcu, że trzeba dokonać zmian w strukturze Urzędu Miasta. Zamiast dotychczasowego Wydziału Kultury i Promocji powołano Wydział Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej, podległy inaczej niż dotychczas – bezpośrednio prezydentowi miasta Ryszardowi Brejzie. <br/> <br/> W śledztwie zgromadzono materiał wskazujący, że Krzysztof Brejza był głównym pomysłodawcą i inicjatorem powstania wydziału oraz miał decydujący wpływ na wybór zatrudnionych osób i ustawianie konkursów, w wyniku których te osoby zatrudniano. <br/> <br/> Naczelnikiem wydziału została Agnieszka Ch. Ponadto zatrudniono m.in. trzech współpracowników biura poselskiego Krzysztofa Brejzy oraz fotografa. Tak zorganizowany Wydział Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej służył prezydentowi Ryszardowi Brejzie i Krzysztofowi Brejzie do prowadzenia szeroko zakrojonych działań natury politycznej i propagandowej, a także do zdobywania funduszy finansujących kampanię wyborczą oraz działalność partyjną Platformy Obywatelskiej, której Krzysztof Brejza jest przewodniczącym w Inowrocławiu.Wyprowadzanie funduszy na kampanię wyborczą i działalność polityczną – według osoby zaangażowanej w proceder – wyglądał w następujący sposób: <br/> <br/> „Rekomendowana firma wystawiała fakturę za usługę, rozliczeniem zajmowała się W. (referent w wydziale), pieniądze z tej faktury przedsiębiorca albo przynosił do urzędu, albo rozliczał się bezpośrednio z Panią W., albo prawdopodobnie z kimś z pracowników posła Brejzy. Rekomendacja firmy była od posła Brejzy, albo od Marcina K.” (współpracownik Krzysztof Brejzy, były dziennikarz „Gazety Wyborczej”). <br/> <br/> „Na przykład Przemysław R. wystawił fakturę za usługę, która nie została wykonana, Magdalena D. natomiast przeszacowała fakturę za kolportaż”. <br/> <br/> Z zeznań, do których dotarł portal tvp.info wyłania się obraz wykorzystywania pieniędzy z fikcyjnych faktur na „społeczną” zbiórkę podpisów, która była elementem wojny z wojewodą. <br/> <br/> „Pieniądze z faktur były przeznaczane na dodruk ulotek i plakatów wyborczych posła Brejzy. Były też banery, grafiki i gadżety wyborcze. [...] na imprezy integracyjne partyjne [...] na sfinansowanie osób, które zbierały podpisy mieszkańców, aby nie zmieniano nazwy ulicy Alejnika w lnowrocławiu. Te osoby oficjalnie chodziły społecznie. To miał być ze strony prezydenta taki element bitewki z wojewodą”. <br/> <br/> <img src="https://s.tvp.pl/repository/attachment/4/4/6/446ae7032ad7145311025c27ebb077441541685773263.jpg" width="100%" />