
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej odmówił połączenia sprawy dotyczącej niezależności sędziów i KRS z podobną sprawą z Niemiec. Argumentem jest to, że polskie pytania rozpoznawane są w trybie przyspieszonym i są na znacznie bardziej zaawansowanym etapie postępowania niż sprawa niemiecka.
Działania TSUE mają na celu wypracowanie mechanizmów ingerowania w sprawy wewnętrzne państw UE; obecnie dotyczą sądownictwa, ale w przyszłości mogą...
zobacz więcej
Polska złożyła wniosek w tej sprawie do Luksemburga na początku sierpnia wskazując, że niemieckie pytanie dotyczy tej samej kwestii, co pytania prawne polskich sędziów, a Trybunał powinien udzielić na nie jednej, spójnej odpowiedzi. Polska argumentowała, że wszystkie kraje UE powinny być traktowane w taki sam sposób.
Niemiecki sąd z Wiesbaden zwrócił się do TSUE 1 kwietnia, by ten zdecydował, czy można go zakwalifikować jako niezawisły i bezstronny w rozumieniu unijnego traktatu (dokładnie art. 267), a także postanowień unijnej Karty praw podstawowych UE.
– Skoro w Niemczech minister sprawiedliwości powołuje i awansuje sędziów, to jest naruszany przepis Karty praw podstawowych o niezawisłości – wskazywał jeszcze w czerwcu przy okazji rozprawy w Luksemburgu pełnomocnik polskiego rządu, prof. Waldemar Gontarski.
Trybunał Sprawiedliwości UE odrzucił jednak tę prośbę. „Prezes Trybunału postanowił nie przychylić się do państwa propozycji” – czytamy w piśmie skierowanym do rządu.
W bardzo krótkiej odpowiedzi datowanej na 20 sierpnia nie ma odniesienia się do wskazywanych przez Polskę kwestii merytorycznych.
Brak publikacji list z nazwiskami osób popierających kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa wynika z obowiązującego stanu prawnego – powiedział w...
zobacz więcej
Z kolei sędzia sądu okręgowego w Warszawie Igor Tuleya na kanwie sprawy kryminalnej zapytał TSUE, czy prawo unijne należy interpretować w ten sposób, że obowiązek państw członkowskich do ustanowienia środków zaskarżenia niezbędnych do zapewnienia skutecznej ochrony sądowej sprzeciwia się przepisom „likwidującym gwarancje niezależnego postępowania dyscyplinarnego wobec sędziów w Polsce”.
Przedstawiciele rządu odpierają zarzuty i wystąpili o połączenie spraw polskich z niemiecką, by wykazać, że polski wymiar sprawiedliwości jest bardziej niezależny niż u naszych zachodnich sąsiadów. Regulamin TSUE dopuszcza możliwość łączenia spraw gdy mają „ten sam przedmiot”.
Warszawa argumentowała, że zarówno w sprawach polskich jak i niemieckiej rozważane jest to, czy przepisy krajowe dotyczące powoływania sędziów nie są sprzeczne z regulacjami unijnymi. W Polsce powoływaniem sędziów zajmuje się prezydent na wniosek KRS, natomiast w Niemczech robi to minister sprawiedliwości bez udziału przedstawicieli władzy sądowniczej.
Zadaniem Komisji Europejskiej nie jest atakowanie państw członkowskich, a UE popełniła w ciągu ostatnich pięciu lat poważne błędy, które należy...
zobacz więcej
„Sprawy (...) dotyczą zatem tego samego, bardzo istotnego zagadnienia ustrojowego, a mianowicie kwestii, czy Unia Europejska posiada kompetencje do oceny procedur powoływania sędziów sądów państw członkowskich” – czytamy w polskim wniosku.
Przedstawiciele rządu wskazywali, że gdyby Trybunał Sprawiedliwości UE uznał się kompetentnym, by po raz pierwszy w swoim orzecznictwie dokonać takiej oceny, wówczas standardy tej oceny powinny być stosowane jednolicie w stosunku do wszystkich państw członkowskich, w tym do Polski i Niemiec.
Z informacji PAP z TSUE wynika, że wstępny termin na opinię rzecznika generalnego TSUE w polskiej sprawie został wyznaczony na 24 września. Kilka tygodni później zostanie wydany wyrok.