Szef regionu kujawsko-pomorskiego PO o Iwonie Hartwich: - Jak ktoś myśli tylko o sobie, a nie o odsunięciu PiS od władzy, to szkoda. Lider PO Grzegorz Schetyna spotkał się w środę z Iwoną Hartwich, jedną z liderek protestu osób niepełnosprawnych w Sejmie. – Będę rekomendował, by kandydowała z trzeciego miejsca listy Koalicji Obywatelskiej w Toruniu – poinformował. – Jeśli będę miała to miejsce, które miałam obiecane, absolutnie startuję, nie oglądam się za siebie – zapewniła Hartwich. Swoją koleżankę skrytykował Tomasz Lenz, szef regionu kujawsko-pomorskiego PO: - Jak ktoś myśli tylko o sobie, a nie o odsunięciu PiS od władzy, to szkoda Z wtorkowych ustaleń zarządu PO wynikało, że Hartwich ma startować z miejsca siódmego listy. W tej sytuacji zainteresowana poinformowała, że rezygnuje z udziału w wyborach. „Cała sytuacja jest dla mnie bardzo przykra i czuję się oszukana” – pisała na Facebooku. <br><br> Sytuację skomentował Tomasz Lenz, szef regionu kujawsko-pomorskiego PO. <br><br> – Iwona twierdzi, że miała obiecaną trójkę, a może bardziej jej chciała? Nie komentuję tego, bo się znamy i ją szanuję. Jednak dziwię się jej, bo w tym okręgu jest dla nas sześć mandatów. Nic, tylko robić kampanię. Ale jak ktoś myśli tylko o sobie, a nie o odsunięciu PiS od władzy, to szkoda – powiedział Lenz portalowi wp.pl.<br><br> W środę Hartwich spotkała się z liderem PO. Po rozmowie Grzegorz Schetyna przekazał, że będzie rekomendował Zarządowi Krajowemu Platformy, by Hartwich kandydowała z miejsca trzeciego listy Koalicji Obywatelskiej w Toruniu. <br><br> Hartwich potwierdziła, że rozmawiała ze Schetyną o miejscu na liście wyborczej. – Poprosiłam, żeby oddano moje obiecane miejsce. Schetyna powiedział, że mam być dobrej myśli – powiedziała aktywistka. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej</span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div> Według niej, rozmowa z szefem PO była „spokojna, dobra, w miłym klimacie”. – Z tego co zrozumiałam, to po prostu Schetyna w ogóle całej tej sytuacji nie znał. Być może teraz ją dogłębnie poznał – dodała. <br><br> Podkreśliła, że nie zamierza się na nikogo obrażać. – Być może została popełniona jakaś pomyłka i stąd to nieporozumienie. Możemy to tak nazwać. Jeśli będę miała to miejsce, które miałam obiecane, absolutnie startuję, nie oglądam się za siebie – zapewniła.Portal tvp.info skontaktował się w tej sprawie z szefem Tomaszem Lenzem. <br><br> – To nie jest zamieszanie, listy zostaną zatwierdzone przez radę krajową dopiero w połowie sierpnia. Jest wiele osób , które na te listy dojdą czy będą chciały zmienić miejsce. Wszystkie partie przechodzą taki proces – ocenił Lenz. <br><br> – Każdy ma prawo do swoich emocji. Tak samo politycy PiS przeżywają swoje emocje, tak pani Hartwich ma do tego prawo – dodał. <br><br> Hartwich, znana z protestów osób niepełnosprawnych w Sejmie Iwona, przekazaną we wtorek informację o umieszczeniu jej na siódmym miejscu listy KO w Toruniu skomentowała deklaracją, że nie wystartuje z tej listy w wyborach, ponieważ miała mieć na niej trzecie miejsce. Na pytanie, czy kontaktowały się z nią inne ugrupowania, powiedziała, że jeszcze nie, ale „ma nieodebrane telefony”. <br><br> <img src="https://s.tvp.pl/repository/attachment/4/4/6/446ae7032ad7145311025c27ebb077441541685773263.jpg" width="100%" />