
Bartosz Wieliński, dziennikarz „Gazety Wyborczej” odniósł się do sprawy Kamila D., znanego dziennikarza telewizyjnego, który w piątek będąc nietrzeźwym doprowadził do kolizji drogowej. Zdaniem Wielińskiego, „moraliści, którzy ogłaszają z satysfakcją upadek” Kamila D. „nie mają z czego upaść”, w przeciwieństwie do samego zatrzymanego przez policję. Wpis spotkał się z wieloma negatywnymi reakcjami.
Przy skrzyżowaniu autostrady A1 z drogą S8 dziennikarz Kamil D. uderzył samochodem BMW X6M w jeden ze stojących tam pachołków – podaje TVP3 Łódź....
zobacz więcej
Kamil D. został zatrzymany przez policję w piątek po tym, jak na drodze krajowej nr 1 pod Piotrkowem Trybunalskim wziął udział w kolizji. Mężczyzna miał w 2,6 prom. alkoholu w wydychanym powietrzu. Grozi mu do 2 lat więzienia.
Wpis Wielińskiego, w którym odniósł się on do sprawy spotkał się z wieloma negatywnymi reakcjami. Komentujący zwracają uwagę, że w takich okolicznościach mało istotne jest, jakie dokonania ma kierowca. „To nie jest kwestia upadku, to przejaw braku wyobraźni i pełnej pogardy dla życia innych i swojego”, „pijany za kierownicą, bez względu, kim jest, to potencjalne zagrożenie dla zdrowia i życia innych” – piszą internauci.
Dziennikarskim moralistom, którzy ogłaszają z satysfakcją upadek Kamila Durczoka, uprzejmie i na marginesie chciałbym przypomnieć, że Durczok miał z czego upaść.
— Bartosz T. Wieliński ������ (@Bart_Wielinski) July 26, 2019
Oni nie mają.
Nie ma to żadnego znaczenia. Dla pijanych kierowców, czyli potencjalnych drogowych morderców, nie ma litości, bez względu na "życiorys".
— beroeps winnaar (@beroepswinnaar) 26 lipca 2019
Tą pogardą chce mi pan coś przekazać? To jakaś nowa forma literacka. Teraz poczuł się pan lepiej? Chyba w przypadku dziennikarza już lepiej milczeć niż "durczokować". Gratuluję
— Robert Smucz #FBPE (@Robert_Smucz) 26 lipca 2019
>2 promili, na autostradzie, w samochodzie typu małego czołgu w relacji do średniej osobówki, to nie jest kwestia upadku, to przejaw braku wyobraźni i pełnej pogardy dla życia innych i swojego. Cóż komu z tego, że zabije go na drodze słynny dziennikarz, w locie z konia sławy.
— Christopher Dianthus (@ChDianthus) 26 lipca 2019
O wypadku #Durczok myśli się w innych kategoriach niż pudelkowe, gdy Twoja żona i córka jechaly o tej samej porze A1.
— Tomasz Czuwara (@czuwara) July 26, 2019