– Jestem tą umową mocno przerażony. Jeżeli miałaby wejść w życie w prostej formie, jak porozumienie polityczne założyło, to może być dla nas cios w plecy – powiedział w programie „O co chodzi” Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa i rozwoju wsi. W ten sposób komentował porozumienie polityczne między Unią Europejską a krajami Mercosur, które chcą wspólnie stworzyć największą na świecie strefę wolnego handlu.
Jako państwo polskie zaczynamy powoli stawiać na wołowinę w związku z olbrzymimi problemami z ASF i nagle rzuca nam się jak kłody pod nogi umowę z...
zobacz więcej
Kraje Mercosur, czyli Argentyna, Brazylia, Paragwaj i Urugwaj zawarły wstępne porozumienie o wolnym handlu z UE. Po latach negocjacji osiągnięto polityczne porozumienie w tej sprawie.
B
– A zaleje nas żywność z krajów, które tego absolutnie nie przestrzegają – powiedział Ardanowski. Wyjaśnił, że będą teraz prowadzone rozmowy dotyczące szczegółów tej umowy.
Minister rolnictwa przyznał, że nie może uspokoić w tej kwestii polskich rolników. – Sam jestem tą umową mocno przerażony. Bo jeżeli miałaby wejść w prostej formie, jak porozumienie polityczne założyło, to może być dla nas cios w plecy – stwierdził. Dodał, że niezbędne są klauzule ochronne i szczegółowa analiza wpływu tej umowy na polski rynek.
Ardanowski był też pytany o zdolności koalicyjne Polskiego Stronnictwa Ludowego. W jego opinii uczciwiej byłoby, gdyby ludowcy poszli do wyborów samodzielnie.
– Po to, by chociaż twarz przed ludźmi zachować resztki przyzwoitości. Nie wiem, czy to jeszcze im się uda – powiedział.