Węża, który ukrył się w trawie obok placu zabaw dla dzieci, zauważył mieszkaniec Grudziądza. Natychmiast zawiadomił policję. – Obawiał się, że gad może być jadowity – wyjaśnia asp. sztab. Jacek Jeleniewski z Komendy Miejskiej Policji.
Krakowscy policjanci odkryli herpetarium w chorzowskim bloku. Wpadli na trop 40-latka, który zajmował się nielegalną hodowlą gadów zagrożonych...
zobacz więcej
Na kłopoty policja. Właśnie tam zadzwonił pewien mieszkaniec Grudziądza, który na ul. Tytoniowej zauważył pełzającego węża. Z jego relacji wynikało, że gad ukrył się przy słupie energetycznym obok placu zabaw. Obawiał się, że wąż może być jadowity i zagrozi dzieciom.
Na miejsce natychmiast przyjechali funkcjonariusze. - Uzbrojeni w tekturowe pudełko - żartuje rzecznik. Zwierzę wciąż siedziało we wskazanym miejscu. Policjanci sprawnie zagonili je w zasadzkę. Akcja wywołała aplauz zgromadzonych świadków.
Mundurowi ocenili, że to najprawdopodobniej żmija zygzakowata i wywieźli ją z miasta. Ich zdaniem rzeczywiście mogła komuś zagrozić.
Żmiję wypuszczono w bezpiecznym miejscu, poza zabudowaniami.