
„Robercie, ile listów otwartych napisałeś do mediów i dziennikarzy, którzy przez lata byli twarzami przemysłu pogardy? (…) Skoro się zwracasz do mnie, ja też skorzystam ze sposobności i zadam Ci kilka pytań” – pisze Danuta Holecka, szefowa „Wiadomości” TVP. To odpowiedź na „List otwarty do Danuty Holeckiej” Roberta Mazurka, który ukazał się w „Rzeczpospolitej”. Autor sugerował m. in., że prowadzący programy informacyjne TVP powinni – jak w stanie wojennym – występować w mundurach.
„Nie wmawiajcie proszę innym, że żadnych orków nie ma, że nie pałują wszystkiego, co kochamy, że da się z nimi wygrać mlaskaniem. Bo to nieprawda”...
zobacz więcej
„Rozumiem, że zdecydowałeś się na taką formę wypowiedzi nie tylko, żeby mieć pewność, że dotrze ona do mnie, ale przede wszystkim, żeby ona dotarła do środowisk, którym z »Wiadomościami« jest nie po drodze” – napisała w liście Danuta Holecka.
„Nie rozumiem dlaczego rozbicie przez »Wiadomości« TVP informacyjnego kartelu, który w III RP decydował o przekazach dnia, wywołuje w Tobie aż taką frustrację. Pierwszy raz od lat Polacy mają szansę zobaczyć rzeczywistość, która nie jest autoryzowana na Czerskiej. To chyba dobrze, że tak jest, nie uważasz?” – dodała dziennikarka TVP.
„Podkreślasz, że tak łatwo jest uderzać i atakować »Wiadomości«, ale Ty nie lubisz »śpiewać w chórze«. Wielokrotnie krytykowałeś »dziennikarstwo stadne«, więc co takiego się stało, że właśnie to robisz? Ustawiasz się z tłumem innych w pozycji cenzora i arbitra tego, co jest w mediach publicznych właściwe, a co nie. Zaczynasz mówić tym samym głosem, co Agnieszka Kublik i Tomasz Lis, którzy przez lata mieli absolutny monopol na tzw. prawdę. Czy tak bardzo chcesz zostać przytulony przez ten salonowy establishment, że musisz się im przypodobać?” – czytamy.