W meczu o trzecie miejsce biało-czerwoni zmierzą się z USA lub Brazylią. „Momenty były”, ale to nie wystarczyło. Polacy wyrwali Rosji tylko jednego seta i nie zagrają w finale Ligi Narodów. Powodów do smutku jednak nie ma: kadra przyleciała do Chicago po naukę, a miejsce w najlepszej „czwórce” i tak trzeba uznać za wynik ponad stan. W niedzielny wieczór zagramy o brąz. Młodzi Polacy (do Chicago trener Vital Heynen zabrał drugi skład, reszta przygotowuje się w Zakopanem do turnieju olimpijskiego) rozpoczęli półfinał nieco sparaliżowani. Na sztywnych nogach nie byli w stanie dobiegać do piłek, za którymi we wcześniejszych fazach wręcz frunęli. Mieli problemy z przyjęciem zagrywki, precyzyjnym atakiem... Ze wszystkim, w mniejszym lub większym stopniu. <br><br> Rosjanie pierwszą partię wygrali łatwo, do 19. W drugiej szybko uciekli, zbudowali solidną przewagę, w pewnym momencie prowadząc nawet 14:8. Wydawało się, że jest już po wszystkim, że trzeba przygotowywać się do trzeciego seta, aż – wreszcie – biało-czerwona maszyna zaczęła funkcjonować. Bartosz Bednorz zaskoczył zagrywką, Norbert Huber imponował na środku, przewaga stopniała, losy się odwróciły. <br><br> Walczący z ogromnym poświęceniem o każdą piłkę Polacy doprowadzili do stanu 23:23. Nieomylni wcześniej rywale, z Jegorem Kliuką na czele, przestali trafiać, przestali rozstrzeliwać zagrywką, stracili pewność siebie i... drugą partię, ulegając w niej 24:26. <br><br> W trzecim secie gra długo toczyła się „punkt za punkt”. Jako pierwsi odskoczyli Polacy: prowadzenie 14:11 dało niespotykany wcześniej komfort, przyniosło też – niestety – lekkie rozluźnienie. Wtedy do pracy wziął się Wiktor Poletajew, którego seria zagrywek nie tylko przywróciła Rosjanom nadzieje, ale i pozwoliła objąć prowadzenie. Zawodziło przyjęcie: rywale celowali w Bartosza Kwolka, który nie zawsze był w stanie oddawać rozgrywającemu dokładną piłkę. Biało-czerwoni nie wytrzymali presji, grali słabo, przegrali 22:25.<b>Kropka nad „i”</b> <br><br> Rosjanie, wyraźnie nakręceni udaną końcówką, dobrą grę kontynuowali również w czwartym secie. Prowadzili od samego początku, kontrolowali przebieg partii, kropkę nad „i” stawiając przy zagrywce Kliuki, gdy zdobyli pięć punktów z rzędu. <br><br> U Polaków, jak w pierwszym secie, zawodziło wszystko. Do małych podrywów zachęcał Karol Kłos, ale na nic świetna gra środkowego, gdy nie funkcjonowało przyjęcie, a ataki kończyliśmy obijając długie ręce Rosjan... Odrobinę nadziei w serca kibiców wlała końcówka: przy serwisie Łukasza Kaczmarka udało się zdobyć kilka punktów z rzędu, postraszyć rywali. Niestety, to nie wystarczyło do odwrócenia losów półfinału. <br> <center><iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/4nKrhJZA7eQ" frameborder="0" allow="accelerometer; autoplay; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen></iframe></center> <br> Siatkarze Heynena przegrali tę partię i cały mecz 1:3. To jednak nie koniec przygody z Chicago: czeka ich jeszcze spotkanie o trzecie miejsce. Zagrają w nim z przegranym starcia Brazylii z USA. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej</span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div> <br><img src="https://s.tvp.pl/repository/attachment/4/4/6/446ae7032ad7145311025c27ebb077441541685773263.jpg" width="100%" />