
W ostatnich latach nasilają się ekstremalne zjawiska pogodowe, których skutkami są powodzie oraz susze, a ze względu na położenie i sytuację hydrologiczną Polska boryka się z tymi dwoma problemami. Gospodarowanie zasobami wodnymi ma jednak w naszym kraju długą historię zaniedbań – mówi Sergiusz Kieruzel, rzecznik prasowy Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie.
Utrzymująca się na terenie Polski susza rolnicza zwiększyła zasięg. Liczba województw objętych niedoborami wody wzrosła do 14 z 10 raportowanych w...
zobacz więcej
Funkcjonująca od początku 2018 roku spółka Wody Polskie została powołana do życia w lipcu 2017 roku. Jak przyznaje jej rzecznik w rozmowie z portalem tvp.info, w przeszłości sytuacja hydrologiczna w Polsce była bardzo zaniedbywana.
– Szczególnie było to wyraźne w latach 2007-2015, kiedy zupełnie pominięto inwestycje w zbiorniki, mające zapobiegać występowaniu suszy – zauważył Kieruzel. Chodzi o tzw. zbiorniki retencyjne, które zatrzymują i przechowują wody z opadów.
Jak podkreślił ekspert, średnioroczna suma opadów w Polsce wynosi około 600 mm na m2, przy czym najniższe opady odnotowuje się na Kujawach, a największe na obszarach górskich. Jednak najwięcej opadów występuje wiosną i latem – przykładowo w maju br. w niektórych rejonach Małopolski w kilka godzin spadło od 80 do 120 mm wody na m2, czyli średnia opadów z jednego-dwóch miesięcy dla tamtego regionu – ocenił rzecznik Wód Polskich. Dlatego tak ważne jest zatrzymanie opadów, zanim swoją naturalną drogą ujdą do morza.
Potrzeba więcej zbiorników
– Polska gromadzi jedynie 6,5 proc. wody, która przepływa przez nasz kraj – to bardzo niewiele – podkreślił Kieruzel. Jak dodał, możliwe jest wybudowanie takiej liczby zbiorników, by wskaźnik ten wyniósł niemal 15 proc.
Trwają prace nad strategią zapobiegania suszy w Polsce; mają powstać m.in. mapy zagrożenia suszą oraz rekomendacje dotyczące jej zwalczania –...
zobacz więcej
Zdaniem rzecznika PGW wody nie brakuje tam, gdzie znajdują się zbiorniki retencyjne. Jednak w latach 2007-2015 jeśli inwestowano w zbiorniki wodne, to jedynie w tzw. poldery i tylko tam, gdzie miały chronić przed powodzią, natomiast o suszy „nie myślało się wcale” – dodał.
Poldery nie gromadzą wody i nie przechowują jej. Nawet przez dziesiątki lat mogą pozostawać suche.
– A tylko mokre zbiorniki retencyjne są skuteczną odpowiedzią na zatrzymywanie fali powodziowych i mogą dysponować wodą w okresach długotrwałego braku opadów – podkreślił przedstawiciel PGW Wody Polskie.
„Stop Suszy!”
W tym celu od 2016 roku realizowany jest projekt „Stop Suszy!” –
Krajowy Program Rozwoju Retencji. To z jednej strony program badawczy, a z drugiej wskazujący konkretne rozwiązania, co należy robić, by wody nie brakowało – opisuje Kieruzel. Projekt prowadzony jest przez ministerstwo gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. Zakłada systemowe zapewnienie dostępności wody dla mieszkańców i umożliwienie żeglugi.
Program dofinansowania inwestycji związanych z nawadnianiem w gospodarstwach rolnych zostanie uruchomiony w sierpniu – powiedział minister...
zobacz więcej
Krajowy Program Rozwoju Retencji zakłada, że do 2027 roku ilość gromadzonej w Polsce wody ma zostać podwojona. Koszty programu zapobiegania suszy ocenia się na 14 mld zł. Planowane jest wykorzystanie środków z przyszłej perspektywy budżetowej UE, o czym informował w ubiegłym miesiącu minister gospodarki wodnej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.
Zaplanowane zbiorniki to duże inwestycje i ich budowa wymaga czasu – ocenił rzecznik Polskich Wód. Dodał, że wielkie zbiorniki, które mogą mieć powierzchnię nawet 30 km2, są w stanie zapewnić utrzymanie wód gruntowych na odpowiednim poziomie nawet w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. Tym samym mogą zapobiegać występowaniu suszy hydrologicznej, która ostatnio szczególnie dotyka w Polsce rolnictwo.
Sergiusz Kieruzel zaznaczył jednak, że optymalny wskaźnik gromadzonych wód to 30 proc., co nie jest możliwe do osiągnięcia bez współpracy samorządów czy działań obywateli.
W tym też celu w sierpniu ma ruszyć zapowiadany przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi Jana Krzysztofa Ardanowskiego program dofinansowań inwestycji związanych z nawodnieniem gospodarstw rolnych. W jego ramach rolnicy mogą uzyskać środki na wykonanie nowej instalacji nawadniającej lub modernizację już istniejącej. Jak szacuje resort, program ma kosztować około 400 mln zł.